Dzisiejsze Fakty TVN już o 19:02 wstrząsnęły widzami. „Mrożące” zdanie, wypowiedziane spokojnym głosem prowadzącej. Jedna informacja, którą jednocześnie słyszą miliony, wyznacza wieczorny rytm rozmów – od domów po newsroomy. Stawką są poważne zarzuty, o których teraz będą huczeć media. Co dokładnie się wydarzyło i co może wydarzyć się jutro?
Tysiące Polaków, jak co wieczór, o 19:00 włączyło „Fakty” w TVN, by dowiedzieć się, co dzieje się w kraju i na świecie. Jednak w środku wydania padła informacja, która zmroziła widzów. Wiadomość, jaką przekazano o 19:19, dotknie wielu Polaków.
W stylu „Faktów” – konkretnie i bez lukru. Służby wkroczyły do obiektu działającego na obrzeżach aglomeracji i przerwały działalność, która — według ustaleń — od dłuższego czasu budziła poważne wątpliwości. Najbardziej niepokojące relacje wskazują na chaos organizacyjny i brak stabilnych warunków dla osób, które tam przebywały. Za drzwiami budynku miały się jednak dziać o wiele gorsze rzeczy.
W najnowszym wydaniu “Faktów”, czyli 2 listopada, przekazano informację o ważnych zmianach, które już weszły w życie.
Ameryka znów mówi o grzybie atomowym — i to nie w metaforze. Donald Trump ogłosił, że USA po 33 latach wracają do testów broni jądrowej. W najnowszym wydaniu „Faktów” podkreślono, że to sygnał do Moskwy i Pekinu, a jednocześnie polityczny fajerwerk przed kamerami. Brzmi groźnie, ale co to znaczy w praktyce i dla gwiezdnego światka, który kocha wielkie gesty?
W najnowszym wydaniu „Faktów” TVN pojawiła się wzmianka o wydarzeniu o drastycznym charakterze, które wstrząsnęło lokalnymi mieszkańcami i wywołało ogromne emocje. Od kilku dni mówi o tym cały świat. Co takiego poruszyło całą społeczność?
Zaledwie kilka minut po tym, jak rozpoczęły się “Fakty” na TVN, prowadzący, Grzegorz Kajdanowicz, ogłosił wiadomość, która wstrząsnęła widzami. Skala politycznego zawirowania sprawiła, że inne newsy z kraju i zza granicy zeszły na dalszy plan. Co dokładnie się wydarzyło, że widzowie aż zerwali się z miejsc?