Jeszcze chwila i straciłaby mnóstwo pieniędzy. Próbowano ją okraść aż 14 razy
Oszustwa internetowe niezauważalnie przeniknęły do naszej codzienności. Choć mówi się o nich bardzo często, wiele osób wciąż ignoruje realne niebezpieczeństwo, które się z nimi wiąże. Czytelniczka “Faktu” właśnie podzieliła się z innymi swoją historią ku przestrodze. Kobieta omal nie padła ofiarą oszustwa na bajońską sumę.
Kobieta omal nie padła ofiarą kradzieży
W dobie nielimitowanego internetu oraz mediów społecznościowych przestępstwa w sieci stały się niemal równie popularne, co te w rzeczywistości. Niestety, w dalszym ciągu są one bagatelizowane przez spory odsetek społeczeństwa, a w dodatku ciężko się przed nimi ustrzec. Czytelniczka “Faktu” przekonała się o tym na własnej skórze.
Pani Magdalena w redakcji do popularnego dziennika opowiedziała, co jej się przytrafiło. Kobieta na co dzień pracuje w biurze, w związku z czym to właśnie do siedziby swojej firmy postanowiła złożyć zamówienie na sukienkę na imprezę karnawałową. Takie rozwiązanie wydawało jej się wygodne i praktyczne, ponieważ bywała w firmie niemal codziennie. Niestety, wystarczył moment nieuwagi, a omal nie padałby ofiarą poważnego oszustwa internetowego.
Kobieta otrzymała kilkanaście podejrzanych SMS-ów
W oczekiwaniu na zamówioną sukienkę, pani Magdalena pojechała jak co dzień do biura. Kobieta zajęła się służbowymi obowiązkami, z których wybiły ją irytujące powiadomienia, jakie zaczęły przychodzić na jej telefon. Jej komórka nieustannie wibrowała, gdy z różnych numerów przychodziły na nią wiadomości o tej samej treści. I to aż 14 razy!
Podjeto 2/2 proby dostawy. Potwierdz swoje dane, w przeciwnym razie Twoj przedmiot zostanie zwrocony – brzmiała oryginalna treść SMSów. Dodany był do nich link, który miał przekierować użytkownika do szczegółów zamówienia.
Wiadomości nie wzbudziły zbyt wielu podejrzeń u pani Magdaleny. W końcu oczekiwała ona na swoją przesyłkę. Kobieta była już bliska do tego, by wejść w podany link, jednak w porę zainterweniowała jej przyjaciółka z biura.
Internetowi przestępcy próbowali okraść kobietę za pośrednictwem SMSów
Czujność pani Magdaleny została uśpiona , ponieważ wydawało jej się, że wiadomości, które przychodzą na jej komórkę, dotyczą sukienki, którą faktycznie zamówiła. Na szczęście, zanim stało się najgorsze, zdołała ostrzec ją koleżanka z biura:
Akurat, kiedy dostałam pierwszą wiadomość, rozmawiałam z koleżanką przy automacie do kawy. Spojrzałam w telefon. Znajoma jest bardzo ciekawska, więc zerknęła na to, co dostałam. Od razu krzyknęła "nie wchodź tam!" – relacjonowała kobieta w liście do redakcji “Faktu”.
Koleżanka pani Magdaleny zdążyła poinformować ją, że j eśli weszłaby w przesłany link, internetowi przestępcy w łatwy sposób mogliby uzyskać dostęp do wszystkich jej danych, a co za tym idzie — również pieniędzy. Kobieta zorientowała się, że smsy są dość podejrzane, ponieważ brakowało w nich polskich znaków, a ponadto do ich treści dodany był podejrzanie wyglądający link.
Mało brakowało, by ta historia zakończyłaby się tragicznie, a pani Magdalena mogłaby zostać okradziona na bajońskie sumy. Zespół CERT Polska (Computer Emergency Response Team) ostrzega, że internetowi przestępcy masowo rozsyłają podobne wiadomości lub e-maile. Warto mieć się na baczności.
źródło: fakt.pl