Podejrzewałam, że mąż mnie zdradza. Był tylko jeden sposób, żeby to sprawdzić. Do końca życia będę żałowała, że poznałam prawdę
Już od dłuższego czasu miałam wrażenie, że mój mąż spotyka się z jakąś inną kobietą. Od kilku miesięcy później wracał z pracy, był wiecznie zmęczony i miałam poczucie, że całkowicie stracił mną zainteresowanie. Na początku zrzucałam winę na przepracowanie, ale pewnego dnia, kiedy chciałam uprać jego ubrania, poczułam zapach damskich perfum na jego koszulce. Niepewność nie dawała mi spokoju, musiałam sprawdzić, czy moje podejrzenia są prawdziwie.
Od kilku miesięcy podejrzewałam, że mój mąż mnie zdradza
Rafał nigdy nie dawał mi powodów do zazdrości, niepokoju, aż do pewnego momentu. Wszystko zaczęło się pod koniec lata, zaczął później wracać z pracy, zawsze bez humoru, zmęczony, od razu kładł się spać, nie mając czasu nawet na krótką rozmowę. Początkowo myślałam, że to kwestia przepracowania, zbliżała się jesień, co też niekorzystnie wpływa na samopoczucie, a mój mąż jest wyjątkowo wyczulony na zmianę pory roku.
Wszystko zmieniło się pewnego piątkowego popołudnia, kiedy zabrałam się za porządki i postanowiłam zrobić pranie. Chodziłam po mieszkaniu, zbierając brudne ubrania, które jeszcze nie trafiły do kosza i przy okazji zgarnęłam koszulkę Rafała. Kiedy przysunęłam ją do nosa, nie mogłam odeprzeć wrażenia, że czuję damskie perfumy i to nie swoje. Poczułam nerwowy ścisk w brzuchu i aż zrobiło mi się słabo. Od tamtej pory nie mogłam przestać o tym myśleć i stałam się mocno podejrzliwa.
Znalazła w kieszeni męża kartkę z numerem. Zadzwoniła i przeżyła wstrząs, kiedy zorientowała się kto odebrał "Chciałam odejść. Byłam rozjechana psychicznie. Mój mąż ma ADHD"Postanowiłam sprawdzić, czy Rafał naprawdę spotyka się z jakąś kobietą
Od tamtego momentu obserwowałam bacznie każdy ruch Rafała, wiedziałam, że muszę sprawdzić, czy rzeczywiście w jego życiu jest jeszcze jedna kobieta. Był tylko jeden sposób, musiałam przeszukać jego telefon. Jeżeli kogoś ma, w telefonie zawsze pozostaje jakiś ślad.
Był poniedziałek, wiedziałam, że Rafał wróci z pracy koło 19 i tak jak zwykle, do razu pobiegnie do łazienki wziąć prysznic. Postanowiłam, że wykorzystam ten moment. Nie myliłam się, mój mąż wrócił, zrzucił z siebie kurtkę, ubrania i w samych bokserkach poszedł w kierunku łazienki. Kiedy usłyszałam lejący się strumień wody z prysznica, zaczęłam szukać telefonu w jego kurtce. Jest. Hasło od dawna znałam na pamięć, więc bez problemu dostałam się do zawartości telefonu. Weszłam w skrzynkę odbiorczą, a oprócz SMS-ów ode mnie, jego mamy i brata widniały wiadomości od osoby zapisanej pod hasłem “Ola”. Nie przypominałam sobie, żeby znał jakąś Olę. Z drżącymi rękami weszłam w konwersację i po przeczytaniu kilku wiadomości serce mi stanęło.
Zobaczyłam jedno słowo i fala gorąca opanowała całe moje ciało. “Córciu”, tak pisał do niejakiej Oli, o której nie miałam pojęcia. Cały świat zawalił mi się w jednej sekundzie, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Rafał ukrywał przede mną, że ma córkę? Milion pytań pojawiło mi się w głowie. W mieszkaniu zrobiło się dziwnie cicho. Przestał brać prysznic, zaraz wyjdzie z łazienki. Nerwowo wcisnęłam telefon do jego kieszeni i pobiegłam do kuchni. Nie wiedziałam, co powinnam teraz zrobić. Potrzebowałam chwili do namysłu.
Ola była w naszym życiu od zawsze, a ja nie miałam o tym pojęcia
Kilka dni chodziłam jak struta i nie wiedziałam, jak porozmawiać o tym z Rafałem. Nie byłam gotowa na informacje o tym, że ma dziecko. Prawdopodobnie ma dziecko, chociaż nie zwracałby się chyba do swojej kochanki “córciu”. Nie wiedziałam, co byłoby gorsze. To, że ma kochankę, czy dziecko, a może i jedno i drugie. Ola musiała mieć jakąś matkę. Czekałam do weekendu, żeby porozmawiać z Rafałem, wiedziałam, że dłużej nie mogę tego ciągnąć, bo wybuchnę.
W sobotę miał spotkać się wieczorem z kolegami, czekałam cały wieczór, aż wróci. Wiedziałam, że jak będzie lekko podpity, to łatwiej będzie nam o tym rozmawiać. Sama też otworzyłam sobie butelkę winą.
Rafał wrócił do mieszkania koło 1, czekałam na niego w kuchni. Bez namysłu zapytałam go wprost: Kim jest Ola? Rafał stanął jak wryty i nie odzywał się do mnie przez dobre 5 minut, po moim dziesiątym pytaniu kim jest Ola, zaczęliśmy rozmawiać i trwało to do 5 rano.
Okazało się, że tuż przed naszym ślubem Rafał dowiedział się, że zostanie ojcem. Nasz związek rozwijał się bardzo dynamicznie, byliśmy w sobie zakochani do szaleństwa i po 6 miesiącach spotykania się Rafał wcisnął mi pierścionek zaręczynowy na palec, od razu zaczęliśmy przygotowania do ślubu. Po 2 miesiącach bycia narzeczeństwem powiedzieliśmy sobie sakramentalne “tak”. W czasie przygotowań Rafał miał dowiedzieć się, że jego była jest w ciąży, zaledwie kilka tygodni po naszym ślubie na świat przyszła Ola. Mój mąż przez ten cały czas po kryjomu starał się pomagać matce swojej córki, która teraz jest już 14-latką. Przez te wszystkie lata prowadził podwójne życie. Dla mnie to było za dużo. Mimo tego, że kochałam swojego męża, ciężko było mi zaufać mu ponownie. Skoro przez 14 lat był w stanie mnie oszukiwać, co jeszcze mógłby zrobić? Nie na tym polega małżeństwo.
Mimo tego, że nie było kłótni, krzyków, wyrywania włosów z głowy rozwiedliśmy się. Od 3 lat nie utrzymuje kontaktu z Rafałem i do końca życia będę żałować, że odkryłam prawdę. Chyba wolałabym żyć bez tej wiedzy, Ola dorosłaby, poszłaby w swoją stronę, a Rafał pewnie po kilku latach skupiłby się tylko na naszym życiu. Niestety, prawda została odkryta i wywróciła nasze życie do góry nogami.