Nagrał kasjerkę w Lidlu z ukrycia. Widok aż powala, wideo ma ponad 20 milionów odtworzeń. Polacy w szoku
W sieci króluje filmik, który nagrał jeden z klientów sieci Lidl. Tajemniczy internauta pozwolił sobie na umieszczenie na swoich social mediach nagrania, na którym widzimy, w jaki sposób kasjerka kasuje zebrane na taśmie produkty. Podczas gdy jedni nie kryją wrażenia, inni są wyraźnie oburzeni.
Klient nagrał, jak pracuje kasjerka w Lidlu. Filmik stał się hitem sieci
Każdy z nas ma inne oczekiwania podczas swojej wizyty w supermarkecie, czy innym sklepie spożywczym. Jedni preferują bardziej indywidualne podejście do klienta , a nawet nie pogardzą krótką rozmową z danym pracownikiem. Inni natomiast zdają sobie sprawę, że najważniejszą kwestią jest czas, dlatego też wolą zrezygnować ze zbędnych rozmów i uprzejmości.
Powodem tej wymiany zdań stał się najnowszy filmik, który już teraz bije rekordy popularności na TikToku. Pewien klient sieci Lidl postanowił z ukrycia nagrać pracującą na kasie kasjerkę. Sposób, w jaki dziewczyna kasuje produkty, wywołał masę żywiołowych reakcji internautów.
Klienci zachwyceni tajemniczą kasjerką z Lidla
Na zamieszczonym w social mediach nagraniu widzimy, jak siedząca tyłem do kamery dziewczyna w ekspresowym tempie kasuje wszystkie zebrane na taśmie zakupy . Fani nie kryją podziwu prędkością kasjerki i podkreślają, że jest to obsługa, na jaką każdy z nas powinien teraz liczyć w supermarketach.
Internauci nie tylko chwalą jej zaangażowanie w pracę w Lidlu , ale też są zachwyceni, że kasjerka nie marnuje zbędnego czasu, który jest dla każdego z nas niezwykle istotny. Filmik został odtworzony prawie 25 milionów razy, lecz nie wszyscy komentujący są zachwyceni zachowaiem dziewczyny.
Kasjerka z Lidla w ogniu krytyki internautów
Pod zamieszczonym filmikiem znalazło się również mnóstwo głosów osób, którym nie podoba się system pracy tajemniczej blondynki. Ich zdaniem kasjerka działa za szybko, co niepotrzebnie stresuje klienta i pozbawia go czasu na spakowanie swoich zakupów.
Co więcej, niektórzy żartują, że dziewczyna bardziej, niż na kontakcie z klientem, skupiona jest na pobijaniu własnych rekordów w szybkości kasowania produktów. W obronie dziewczyny stanęli właściciele sklepów , którzy przyznali, że często pracownicy są kontrolowani, a firma zwraca uwagę na ich szybkość kasowania zakupów.
Dla pracodawcy nie liczy się klient, tylko ilość zeskanowanych produktów przez pracownika. Wiem, bo sama siedziałam na kasie
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wróciła z Lidla i trafiła do szpitala. Co dokładnie się wydarzyło?