Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Nie żyje 13-latka! Szkoła wydała poruszające oświadczenie. Wstrząsające szczegóły
Kamil  Świętek
Kamil Świętek 08.11.2025 14:03

Nie żyje 13-latka! Szkoła wydała poruszające oświadczenie. Wstrząsające szczegóły

Nie żyje 13-latka! Szkoła wydała poruszające oświadczenie. Wstrząsające szczegóły
Fot. Canva

Na stronie szkoły klepsydra, na banerze kir, a w miasteczku słychać tylko szeptane imię. Wieczór przyniósł wiadomość, której nikt nie uniesie do końca, ale fakty muszą wybrzmieć spokojnie. Oddzielamy ustalenia służb od emocji bliskich. Co dziś wiemy i gdzie powinna zatrzymać się ciekawość na temat śmierci 13-latki?

Wieczór na torach: początek tragedii

Policja i prokuratura przyjęły zgłoszenie we wtorek, około 19.30, dotyczące zdarzenia na torach w Czarnem; funkcjonariusze pojawili się na miejscu przy ulicy Pomorskiej i prowadzili czynności do późnych godzin wieczornych, by ustalić przebieg wypadku. We wtorek, ok. godz. 19.30 dostaliśmy zgłoszenie o wypadku. To było na ul. Pomorskiej w Czarnem. Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie, którzy pod nadzorem prokuratora prowadzili czynności do późnych godzin wieczornych.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że pociąg jadący na trasie Gdynia Główna – Szczecinek potrącił osobę znajdującą się na torach; życie zgasło tam, gdzie zgrzyt metalu zwykle oznacza tylko przejazd. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pociąg relacji Gdynia Główna - Szczecinek potrącił osobę znajdującą się na torowisku. Niestety, ta osoba w wyniku odniesionych obrażeń poniosła śmierć na miejscu.

Służby podkreślają, że to śledczy wyjaśnią wszystkie przyczyny i okoliczności, a na tym etapie nie podają tożsamości ani szczegółów, działając dla dobra postępowania; wiadomo też, że sprawa jest objęta formalnym śledztwem. Policjanci wspólnie z prokuratorem będą wyjaśniać wszystkie przyczyny i przebieg wypadku. Dla dobra prowadzonego postępowania nie udzielamy na tym etapie szczegółowych informacji ani dotyczących tożsamości ofiary, ani okoliczności zdarzenia. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo. 

Miasto w żałobie: głos szkoły

Żałoba zalała Szkołę Podstawową im. Danuty Siedzikówny „Inki” w Czarnem: na stronie pojawiła się klepsydra, witrynę przewiązano kirem, a proste słowa pożegnania stały się wspólnym językiem tych, którym zabrakło tchu. Na stronie szkoły podstawowej w Czarnem (woj. pomorskie) pojawiła się klepsydra i smutne słowa. W placówce zapanowała rozpacz po śmierci uczennicy. W tym samym miejscu wybrzmiała myśl, która przykryła wszystkie pytania:

- „Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością” -  wspominała Szkoła Podstawowa im. Danuty Siedzikówny „Inka” w Czarnem.

To fragment szkolnego pożegnania, którego sensem jest czułość zamiast roztrząsania. Lena miała 13 lat, chodziła do tej szkoły, a Czarne to miasteczko sześciotysięczne  — w takim świecie wszyscy znają imiona, a cisza bywa głośniejsza od pytań. Lena miała zaledwie 13 lat. 

Głos matki: prośba o ciszę

Gdy w przestrzeni publicznej zaczęły mnożyć się pytania i prośby o wyjaśnienia, zabrzmiał głos, którego nie da się z niczym porównać — głos matki.

- „Drodzy! Ponieważ w mediach pojawiają się informacje z miejsca tragedii bardzo proszę o niewypytywanie mnie co się stało. Uszanujcie moją i mojej rodziny rozpacz i tragedię. Tak, zginęło dziecko. Dlaczego w ten sposób... Nie chcę na to odpowiadać. Dziękuję” - prosiła Mama Leny.

To publiczna prośba, by nie zamieniać żałoby w dochodzenie. W rodzinnej klepsydrze zapisano datę odejścia i krótkie zdanie o trzynastu latach życia — suchy zapis, który dźwięczy jak dzwon. W głębokim żalu zawiadamiamy, że w dniu 04.11.2025 r. odeszła od Nas Nasza Kochana Córeczka, Siostrzyczka i Wnuczka przeżywszy 13 lat. Ten gest wyznacza granice: żegnamy, nie wypytujemy.

Fala spekulacji kontra fakty: gdzie przebiega granica

W sieci zaroiło się od hipotez i ostrych tez; pojawiły się wpisy o rzekomym rówieśniczym gnębieniu, które wymagają weryfikacji, a nie podbijania zasięgów. Pojawiły się straszne hipotezy. Tymczasem obowiązuje prosta zasada: dopóki śledztwo trwa, nie dopisujemy scenariuszy.