Pavlović poniżyła gwiazdę! "Jak woskowa lalka". Aż łzy stanęły jej w oczach

Na parkiecie „Tańca z gwiazdami” błysk fleszy potrafi oślepić, ale to słowa Iwony Pavlović najczęściej tną jak brzytwa. Gdy jurorka oceniła występ jednej z uczestniczek, w studio zapadła ta niezręczna cisza znana wszystkim debiutantom. Potem wybuchły komentarze: „jak woskowa lalka” - grzmieli widzowie o stylizacji aktorki, a ona sama nie kryła łez. Pavlović znów była w centrum burzy.
Łzy przed wejściem na parkiet
71-letnia Barbara Bursztynowicz, ukochana „Elżbieta” z „Klanu”, przyszła do show nie po kryształ, lecz po emocje - i te przyszły szybciej, niż się spodziewała. Jeszcze przed występem przyznała, że ma w sobie dużo tremy, a w studio nie raz musiała ocierać oczy. Jednocześnie produkcja Polsatu podkreślała, że do programu wniosła klasę i ważny temat „przezroczystości” kobiet po 60., który poruszył także jurorkę. Partnerem Bursztynowicz jest Michał Kassin - duet, który zmienia tremę w taniec.
Komentarz „Czarnej Mamby”
Kiedy głos zabrała Iwona Pavlović, nie było taryfy ulgowej. Czarna Mamba przyznała zaledwie 4 punkty i przypomniała, że „ocena dotyczy tylko tańca” - konkret, który wielu zabolał bardziej niż sam wynik. Publiczność wstała, ale jurorka trzymała się merytoryki, wytykając ramę i prowadzenie. W sieci zawrzało - to tam padło porównanie „jak woskowa lalka”, dotyczące scenicznego wizerunku aktorki. Sama Basia w rozmowach po odcinku… przyjęła cios z godnością: „Pani Iwona jest fachowcem i konsekwentnie wytyka błędy” - mówiła bez żalu.
Co dalej z Bursztynowicz w programie?
Widzowie zobaczyli, że po surowej notce Pavlović przyszła… pochwała aktorki. Jurorka mówiła za kulisami, że Bursztynowicz jest „w programie bardzo potrzebna” - i że chce, by „świeciła przykładem”. Basia wróciła na salę treningową i w kolejnych tygodniach wciąż walczyła o przetrwanie, co śledziliśmy na żywo w jubileuszowym odcinku.
Emocji przybywało, a internetowa łatka „woskowej lalki” okazała się paliwem do dyskusji o granicy stylizacji i autentyczności na prime time. Czy surowość jurorki zahartuje Bursztynowicz, czy wywoła kolejną falę łez – i głosów litości? Jedno jest pewne: przy Pavlović nikt nie ma taryfy ulgowej.


































