Emocje po ostatnim odcinku rosną, a widownia żywo komentuje wynik. Decyzja zapadła na wizji, ale jej konsekwencje rozlały się szeroko w sieci. Co naprawdę przesądziło o pożegnaniu pary i jak tłumaczy to jurorka?
Na Halloween Mikołaj „Bagi” Bagiński zrobił coś, co natychmiast rozpaliło wyobraźnię fanów „Tańca z gwiazdami”. Zamiast potworów i klasycznych masek, wybrał postać, którą co tydzień widzi w jury – Iwonę Pavlović. Tego nikt się nie spodziewał. Co na to sama jurorka?
Mikołaj „Bagi” Bagiński nie poszedł w sztuczną krew ani filtry-grozy. Na Halloween zamienił się w… Iwonę Pavlović. Czarna peruka, złote kolczyki, naszyjnik i charakterystyczna tabliczka z „1” – dokładnie ta, którą jurorzy „Tańca z Gwiazdami” podnoszą po występach, jeśli konkretny taniec ich nie zachwyci. Internet huknął śmiechem i zachwytem, a Bagi znów udowodnił, że wie, jak ograć popkulturę jednym kadrem.
Na parkiecie „Tańca z gwiazdami” błysk fleszy potrafi oślepić, ale to słowa Iwony Pavlović najczęściej tną jak brzytwa. Gdy jurorka oceniła występ jednej z uczestniczek, w studio zapadła ta niezręczna cisza znana wszystkim debiutantom. Potem wybuchły komentarze: „jak woskowa lalka” - grzmieli widzowie o stylizacji aktorki, a ona sama nie kryła łez. Pavlović znów była w centrum burzy.