Tak na Halloween przebrał się "Bagi". Nikt nie spodziewał się czegoś takiego!
Mikołaj „Bagi” Bagiński nie poszedł w sztuczną krew ani filtry-grozy. Na Halloween zamienił się w… Iwonę Pavlović. Czarna peruka, złote kolczyki, naszyjnik i charakterystyczna tabliczka z „1” – dokładnie ta, którą jurorzy „Tańca z Gwiazdami” podnoszą po występach, jeśli konkretny taniec ich nie zachwyci. Internet huknął śmiechem i zachwytem, a Bagi znów udowodnił, że wie, jak ograć popkulturę jednym kadrem.
Kostium, który zrozumie każdy widz „Tańca z Gwiazdami”
Strój Bagiego to ukłon w stronę programu, w którym sam bierze udział. Influencer sięgnął po wizerunek „Czarnej Mamby”, czyli Iwony Pavlović – najbardziej rozpoznawalnej jurorki show.
Efekt? Natychmiast rozpoznawalna stylizacja i memiczny potencjał: czarna grzywka, duże złote dodatki, a w dłoni – jedynka jak z jury. Proste, czytelne, uderzająco skuteczne. W komentarzach posypały się porównania „jak żywa!”, a media zgodnie pisały, że Bagi „przebił wszystkich”.
Zaskakujące przebranie Bagiego zachwyciło internautów
Halloweenowy strój Bagi'ego zadziałał, bo idealnie trafił w moment: trwa edycja „Tańca z Gwiazdami”, a Mateusz jest jednym z najczęściej komentowanych uczestników. Wybór Iwony Pavlović jako „bohaterki” kostiumu to zagranie pod publiczność programu – widzowie łapią aluzję od razu, a sam Bagi pokazuje dystans i poczucie humoru, czyli waluty najcenniejsze w social media. W kadrze widać też świadomość detalu: biżuteria, peruka i tabliczka składają się na natychmiastowy „identyfikator” postaci.
To również spójne z marką samego influencera. 24-letni Bagi to przedsiębiorczy twórca z własnymi projektami, szeroką publicznością na YouTube i Instagramie oraz etykietką „młodego milionera”, którą branża przykleiła mu po seriach biznesowych sukcesów. W „TzG” zyskuje widzów charyzmą, w sieci – umiejętnością tworzenia prostych symboli, które „klikają”. Halloweenowy wybór gra więc na obu polach
Efekt domina: fala reakcji i pytanie, czy jurorka odpowie
Zdjęcia Bagi'ego rozeszły się po portalach i socialach jak świeże dyniowe pączki. Pochwały za autoironię mieszały się z zachętami, by jurorka oceniła… swoją sobowtórkę. Czy Iwona Pavlović uniesie w odpowiedzi tabliczkę z „10”? Niewykluczone – to przecież mistrzyni riposty na wizji, a dystans do własnego wizerunku budowała latami. Na razie echa halloweenowego żartu wciąż krążą po feedach, dopisując bonusowe punkty do scenicznego wizerunku uczestnika „Tańca z Gwiazdami”.
W szerszym planie to też ładna lekcja dla show-biznesu: nie trzeba budżetów rodem z Hollywood, by wygrać Halloween. Wystarczy sprytny koncept, który czytelnie podłącza się pod bieżący kontekst i pozwala widzom bawić się w rozpoznawanie ról. A Bagi, który na co dzień łączy taneczne emocje z przedsiębiorczą narracją, po prostu wykorzystał to, co najcenniejsze – uwagę. Czy po takim strzale memiczności zobaczymy więcej „wewnętrznych” żartów z „TzG”?
