Pod kołami ciężarówki zginęła projektantka i jej dziecko. Na jaw wyszedł koszmar drugiej rodziny
Niedawno dowiedzieliśmy się, że w koszmarnym wypadku na trasie S7 zginęła słynna projektantka gwiazd i jej syn. Rodzina Agnieszki Guz jest w żałobie. Prawdziwy koszmar przeżywają także bliscy kierowcy, który jechał tirem. Mężczyzna zostawił żonę i syna.
Pod kołami ciężarówki zginęła projektantka i jej syn
Do dramatycznego wypadku doszło na trasie S7 w środę, 18 września. Niestety, na skutek uderzenia rozpędzonej ciężarówki w samochód osobowy śmierć poniosły 3 osoby.
Autem osobowym podróżowała znana projektantka gwiazd i jej syn. Jak się okazuje, w momencie uderzenia ich samochód stał na poboczu, a oni przebywali poza nim. Siła uderzenia była tak duża, że nie udało się ich uratować.
Na jaw wyszedł koszmar drugiej rodziny
Wiele osób pożegnało 49-letnią Agnieszkę Guz. Jednak ten tragiczny wypadek to także dramat drugiej rodziny - bliskich kierowcy tira. Serwis olsztyn.com.pl ustalił, że mężczyzna pochodził z Piaseczna pod Warszawą.
Sławomir F. był mężem i ojcem. Jego żona zabrała głos w sieci. Kobieta przypomniała, że jej rodzina także przeżyła koszmar, w którym jej syn stracił ojca.
Co było przyczyną tragedii na S7?
Przyczyny tego dramatycznego wypadku do tej pory nie są znane. Śledczy nadal nie wiedzą, dlaczego tir kierowany przez Sławomira F. zjechał z drogi i uderzył w stojące na poboczu auto osobowe.
Dwa dni temu była przeprowadzona sekcja zwłok ofiar wypadku, więc sprawa wyjaśniania przyczyn jest na etapie mocno początkowym - powiedział w środę "Faktowi" Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Jak podają polskie media, Sławomir F. zostanie pochowany 27 września w Piasecznie.