Szef BBN przekazał grobowe wieści. Całe miejscowości już toną, a czeka je jeszcze to
Niestety, prognozy dla zalanych obszarów Polski nadal nie są optymistyczne. Znaczna część południowo-zachodniej części naszego kraju znajduje się już pod wodą, a może być jeszcze gorzej. Szef BBN właśnie przekazał grobowe wieści.
Znaczna część Polski znalazła się pod wodą
Wiele polskich miast i wsi znalazło się pod wodą. Rzeki wylały, zrywając tamy i zalewając ulice miast. Niestety, nie wszyscy chcieli się ewakuować. Osobom, które się na to nie zdecydowały, ruszyły na pomoc służby.
Władysław Kosiniak-Kamysz także wystosował specjalny apel, w którym zwrócił uwagę na to, aby z ewakuacją nie czekać do ostatniej chwili. Poziom wody podnosi się tak szybko, że wówczas może być za późno.
Powódź 2024: ważna komunikacja ze służbami
MSWiA opublikowało instruktaż, który pomoże osobom w sytuacji zagrożenia powodziowego. Mianowicie w prosty sposób możemy dać znać służbom jakiej pomocy potrzebujemy, jeżeli pozostaliśmy w swoich domach, a woda odcięła nas od świata.
Jeżeli chcemy skomunikować się ze służbami, należy w widocznym miejscu z zewnątrz budynku wywiesić flagę. Flaga biała oznacza, że potrzebna jest pilna ewakuacja, kolor czerwony, potrzebna jest pomoc medyczna a niebieska, potrzebna jest woda i żywność.
Jeżeli nie mamy prawdziwej flagi, może to być kawałem materiały w wyrazistym kolorze.
Szef BBN przekazał niepokojące wieści
Szef BBN, Jacek Siewiera przekazał na portalu społecznościowym X bardzo niepokojące wiadomości. Mianowicie po rozmowa z czeską stroną, sytuacja powodziowa jest bardzo poważna. Mowa również o tym, że w niektórych miejscach woda osiągnęła wyższy poziom, niż w trakcie tzw. “Powodzi Tysiąclecia”:
Przed chwilą zakończyliśmy pilną rozmowę z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Czech - Tomášem Pojarem. Sytuacja powodziowa po obu stronach granicy jest poważna, a w licznych miejscach woda osiągnęła poziomy z 1997 roku. Wg. oceny naszych sąsiadów stan może ulegać pogorszeniu w nadchodzących godzinach na rzekach, które stanowią dorzecza Odry, a swój początek biorą po stronie Czeskiej. W krytycznych godzinach konieczna jest współpraca. - napisał Jacek Siewiera.
Służby proszą o ewakuacje, jeżeli jednak nie jest ona możliwa, należy zgłaszać taką sytuację pod numerem alarmowym 112.