15 września 2025 r. europoseł PiS Waldemar Buda zgłosił, że jego samochód został w Brukseli ostrzelany z broni pneumatycznej. Według jego relacji w karoserię i szybę trafiło dziewięć „precyzyjnych” strzałów; w chwili zdarzenia polityka nie było w aucie i nikt nie odniósł obrażeń. Sprawę prowadzi belgijska policja.
Najświeższy sondaż poparcia partii robi wrażenie jak nagły zwrot akcji w serialu. Eksperci mówią o „miesiącu miodowym” nowego prezydenta i zmęczeniu koalicją. Tylko czy to początek trwałego trendu, czy weekendowy kaprys? Liczby kuszą prostą odpowiedzią, kulisy podsuwają bardziej złośliwą. Pewne jest jedno. Jedna z partii wysuwa się na prowadzenie w wyścigu o władzę.
Dzień przed powrotem do poważnej gry posłowie Prawa i Sprawiedliwości urządzili nocny maraton w warszawskim barze. Partia, która lubi mówić o „wartościach”, nagle przypomniała sobie o tej najbardziej ludzkiej: rozrywce. Pytanie tylko, czy timing nie jest politycznie samobójczy i czy politykom wypada zachowywać się w taki sposób? Wyborcy mają wątpliwości.
Minęło pięć miesięcy od tragedii, a tajemnica śmierci Barbary Skrzypek wciąż nie jest domknięta. Była najbliższą współpracownicą Jarosława Kaczyńskiego, zmarła trzy dni po przesłuchaniu w sprawie „dwóch wież”. Sekcja zwłok wskazała na zawał, ale śledczy czekają jeszcze na opinię toksykologiczną - decyzje mogą zapaść dopiero jesienią.
Akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu trafił do warszawskiego sądu. Złożył go aktywista Zbigniew Komosa po sierpniowej miesięcznicy smoleńskiej, gdy prezes PiS mówił o „zbiorze śmieci po SB”. Sprawa idzie trybem prywatno-skargowym (to gdy pokrzywdzony sam wnosi akt, bez prokuratury). Co ważniejsze: to nie jedyny front prawny, na którym Kaczyński będzie się tłumaczył.
Jarosław Kaczyński znów trafił na czołówki — tym razem nie z programem, tylko z językiem. Podczas miesięcznicy smoleńskiej nazwał protestujących „zbiorem śmieci po Służbie Bezpieczeństwa”. W odpowiedzi aktywista Zbigniew Komosa zapowiada kroki prawne. Czy to tylko kolejny skandal dnia, czy początek sprawy z realnymi konsekwencjami dla prezesa PiS?
Urok pałacowych fanfar nie trwał długo. Gdy Karol Nawrocki złożył w Sejmie przysięgę prezydencką, Jarosław Kaczyński zmienił się z uśmiechniętego protektora w sfrustrowanego oskarżyciela. Padły mocne słowa.
Gdy Jarosław Kaczyński w Zabrzu wbił szpilę w Radosława Sikorskiego, szef MSZ oskarżył prezesa PiS o „puszczanie oka do antysemitów”. I wtedy do gry wszedł Andrzej Duda. Prezydent stwierdził, że Kaczyński nie zasłużył na taki zarzut, a przy okazji przypomniał wszystkim, kim jest Anne Applebaum – publicystka, Amerykanka i prywatnie żona Sikorskiego. Słowa z Pałacu wywołały polityczną burzę, ale czy kryje się za tym drugie dno?
28 czerwca odbędzie się kongres Prawa i Sprawiedliwości, który może przejść do historii tej partii. Podczas spotkania delegaci podejmą decyzję o wyborze nowych władz ugrupowania. W kuluarach coraz częściej pojawiają się spekulacje, że Jarosław Kaczyński może zrezygnować z kierowania PiS. Choć oficjalnie nie potwierdził swoich planów, wielu polityków liczy, że nie zdecyduje się na odejście. Informacje, które wychodzą na jaw, są zaskakujące.
Lokalna społeczność wiele zawdzięczała temu politykowi, aktywnie działał na rzecz miasta, pełnił również funkcję pełnomocnika ds. osób wykluczonych. Właśnie przekazano informację o jego nagłej śmierci. Te doniesienia potwierdził również prezydent Radomia, Radosław Witkowski. Zmarły działacz samorządowy był przez lata związany z partią Prawo i Sprawiedliwość.