Szymon Hołownia wbił szpilkę premierowi po czystce w Ministerstwie Zdrowia. Mówi, że dymisja Urszuli Demkow to „osłabienie merytoryczne rządu”, choć przyznaje, że szef rządu ma prawo dobierać ludzi po swojemu. Jednocześnie ucina spekulacje: do 13 listopada zostaje marszałkiem Sejmu i do rządu nie wchodzi. Skąd ten pokaz dystansu i komu ma się spodobać?
Premier Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Pabianic odniósł się do kontrowersyjnej wypowiedzi marszałka Sejmu Szymona Hołowni na temat rzekomych sugestii dotyczących wstrzymania zaprzysiężenia prezydenta elekta. Szef rządu przestrzegł, że nawet nieprzemyślane słowa mogą wywołać poważne konsekwencje polityczne i społeczne. Wezwał też swoich koalicjantów do większej odpowiedzialności i rozwagi.