“To na nią mąż wydawał całe pieniądze, aż brakowało nawet na córcię. Zrobiłabym to samo”
“Ja i Patryk poznaliśmy się w domu dziecka, w którym oboje spędziliśmy całe dzieciństwo. Przyjaźniliśmy się jako dzieci. Mimo tego, że nasze drogi rozeszły się na kilka lat, kiedy ponownie się spotkaliśmy, zaiskrzyło. Od tamtej pory jesteśmy razem, doczekaliśmy się też córki. Patryk był przykładnym mężem i ojcem, jednak od jakiegoś czasu dziwnie się zachowywał. Kiedy poznałam powód, pękło mi serce” - Teresa podzieliła się w sieci swoją historią.
"Mój mąż zaczął się dziwnie zachowywać"
"Byliśmy z mężem już 15 lat razem, z czego 10 jako rodzice Anastazji. Oboje spędziliśmy swoje dzieciństwo w domu dziecka, dlatego chcieliśmy, aby chociaż nasza córka tego nie doświadczyła. Staraliśmy się, jak mogliśmy i całkiem nieźle nam to wychodziło. Nasza córka była szczęśliwa. Udało nam się zapewnić jej dobry byt.
Jednak w ostatnim czasie Patryk zaczął się dziwnie zachowywać. Wracał z pracy później niż zwykle i mimo tego, że tłumaczył się tym, że brał nadgodziny, pieniędzy na naszym koncie zaczęło ubywać w zatrważającym tempie. Bardzo się martwiłam, że znalazł sobie kogoś na boku. Ciągle był zestresowany."
"W życiu mojego męża pojawiła się inna kobieta"
"Stało się dla mnie jasne, że w życiu mojego męża pojawiła się inna kobieta. Wracał coraz później. Częściej wyjeżdżał w interesach. Chodził z głową w chmurach i praktycznie już nie spędzał czasu ani ze mną, ani z naszą córką. Dziecko też boleśnie odczuło jego nieobecność. Anastazja nieraz pytała mnie, czy z tatą wszystko w porządku.
Nawet nie odnotowałam momentu, w którym zaczęłam myśleć o rozwodzie. Chociaż bardzo go kochałam, nie wyobrażałam sobie, że miałabym tolerować jego kochankę. Kiedy pewnego dnia chciałam zapłacić za naprawę mojego auta kartą od naszego wspólnego konta, transakcja została odrzucona…Patryk był akurat w delegacji. Nawet nie chciałam wiedzieć, z kim i na co przeznaczył nasze ciężko zarobione pieniądze. Ja nie miałam nawet 300 zł, żeby opłacić wycieczkę szkolną Anastazji. W końcu powiedziałam dość. Wyprowadziłam się z domu, zabrałam Anastazję i złożyłam pozew o rozwód."
"To na nią mąż wydawał całe pieniądze. Nie wierzę..."
"Jedynym miejscem, do którego mogłam udać się z córką i bez pieniędzy, było mieszkanie mojej przyjaciółki. Patryk doskonale o tym wiedział. Pewnego dnia pojawił się w drzwiach z kwiatami i obiecał, że nie ma żadnej innej kobiety. Przyrzekł, że wszystko wyjaśni. Poprosił jedynie o rozmowę. Kiedy poznałam prawdę, dałam mu drugą szansę.
Okazało się, że jakiś czas temu odnalazła go biologiczna matka. Była chora na nowotwór. Najsmutniejsze było to, że po tym, jak go oddała, ponieważ nie miała warunków, aby go wychować, poznała bogatego faceta, z którym była kolejne 30 lat. Dopiero po jego śmierci, została z niczym, bo cały jego majątek przejęły dzieci z jego poprzedniego małżeństwa. Wiedziała, że umiera, ale nie chciała się leczyć. Uznała, że na to nie zasługuje. To Patryk przekonał ją, aby podjęła leczenie i pomógł je sfinansować. On był zbyt dobrym człowiekiem i za to go kochałam. Jak mogłam się na niego gniewać, skoro sama zrobiłabym to samo."