Wysiadł z ciężarówki, nie żyje. Tragiczna śmierć młodego mężczyzny
  Choć to miał być rutynowy postój pod wiaduktem w miejscowości Krępa, finał okazał się dramatyczny. W niedzielę, 2 listopada, przed godziną 22:00 na drodze krajowej nr 14 zginął 31-letni kierowca ciężarówki. Zatrzymał zestaw, włączył światła awaryjne i wysiadł z kabiny — chwilę później potrącił go opel jadący z przeciwnego kierunku. Reanimacja trwała kilkadziesiąt minut, ale życia mężczyzny nie udało się uratować.
Dramat na drodze
Wieczór był chłodny i ciemny, a ruch — jak to na „czternastce” — wciąż spory. 31-latek prowadził ciężarówkę z naczepą w stronę Łodzi. Zatrzymał się przed wiaduktem kolejowym, włączył „awaryjne” i — jak wynika ze wstępnych ustaleń podawanych przez portal lowiczanin.info — wysiadł, by sprawdzić prześwit. To praktyka znana kierowcom TIR-ów: zanim podjedziesz, lepiej ocenić wysokość konstrukcji (czyli sprawdzić, czy zestaw się zmieści).
W tym momencie na jezdni doszło do potrącenia przez nadjeżdżającego opla prowadzonego przez 21-latka z powiatu łowickiego. Mimo szybkiej akcji służb i długiej reanimacji kierowca ciężarówki — mieszkaniec powiatu elbląskiego — zmarł na miejscu zdarzenia.
Minuty, które zdecydowały
Zgłoszenie na numer alarmowy wpłynęło około 21:45. Na DK14 w Krępie natychmiast pojechały zastępy straży pożarnej, policja i ZRM. Według lokalnych portali, 40 minut walki o życie nie przyniosło skutku.
Policja — pod nadzorem prokuratora — zabezpieczyła miejsce, a 21-letni kierowca opla był trzeźwy, co wynika z informacji podawanych przez TVP3 Łódź. Wstępny obraz zdarzenia jest klarowny: pieszy na drodze (kierowca, który wysiadł z kabiny) i samochód nadjeżdżający z naprzeciwka. Dlaczego jednak nie udało się uniknąć zderzenia? To będą ustalać biegli: prędkość, oświetlenie, widoczność, ustawienie zestawu względem osi jezdni.
        
        Co dalej: śledztwo, bezpieczeństwo i pytania bez prostych odpowiedzi
Śledczy będą sprawdzać każdy szczegół — od śladów hamowania po wysokość wiaduktu i usytuowanie ciężarówki. To ważne nie tylko dla rodzin i uczestników, ale i dla setek kierowców, którzy codziennie korzystają z tej trasy. Eksperci od ruchu drogowego przypominają: jeśli musisz wyjść na jezdnię, ustaw trójkąt ostrzegawczy (minimum 100 m poza terenem zabudowanym), załóż kamizelkę odblaskową i — jeśli to możliwe — nie stawaj na osi ruchu, tylko na poboczu. Tu najpewniej zawiodła suma czynników: noc, ograniczona widoczność i człowiek na drodze.