"Zajrzałam do plecaka męża i świat mi się zawalił. Drobne zawiniątko nas zniszczyło"
Lena bardzo wiele poświęciła Jackowi, kiedy ten miał problemy finansowe. Ich miłość zdawała się przezwyciężać wszelkie problemy. Wszelkie nadzieje na długie i szczęśliwe życie przekreśliło to, co znalazła w jego plecaku.
Lenie i Jackowi niczego nie brakowało
Nie poznali się tak, jak na filmach. W zasadzie na początku wszystko wskazywało na to, że nie połączy ich wspólna przyszłość. Jacek był właścicielem jednej z warszawskich restauracji , Lena jego klientką, która dostała niedopieczone danie. Gdy przyszła złożyć reklamację, wywiązała się pomiędzy nimi kłótnia. Ostatecznie mężczyzna zgodził się zwrócić kobiecie zapłacone pieniądze , ale Lena zapowiedziała, że już nigdy tam nie wróci.
Po raz kolejny trafili na siebie pół roku później podczas speed datingu. Od razu się rozpoznali i chcieli natychmiast przerwać spotkanie, jednak Jacek bardzo nalegał, aby dali sobie szansę i zaczęli od nowa . Tak zaczęła się ich znajomość, która później przerodziła się w związek oraz małżeństwo. Nieporozumienie w restauracji odeszło w niepamięć, a Lena zaczęła pracować w lokalu jako kelnerka. Od tej pory każde danie było dobrze dopieczone .
Lena wiele poświęciła Jackowi
Kobieta była absolwentką psychologii i marzyła o swoim własnym gabinecie. Kiedy Jacek zaczął tracić grunt pod nogami jako właściciel restauracji , wiedziała jednak, że musi mu pomóc. Odłożyła swoje plany na później i zaczęła pracować jako kelnerka. Nie przepadała za tą pracą, ale kochała swojego męża. Po pewnym czasie weszło jej to w krew . Mijały kolejne miesiące, a później lata. Lena zaczęła marzyć o dziecku.
- Może zaczęlibyśmy się chociaż starać?
- Wiesz… musimy trochę to odłożyć czasie. Restauracja ledwo prosperuje, jak stracę kolejną kelnerkę przez ciążę, to całkiem upadnę.
- Ale dopóki będę się dobrze czuła, to będę pracowała, przecież wiesz.
- Porozmawiamy o tym później, dobrze? Stresują mnie te wszystkie podatki…
Kobieta martwiła się o swojego męża, ale duża rodzina od zawsze była jej celem. Właśnie dobiega trzydziestki, a zawsze wyobrażała sobie, że w tym momencie będzie zabawiała co najmniej dwójkę pociech . Pozwoliła jednak Jackowi na skupienie się na lokalu.
ZOBACZ TEŻ: “Pierwszy bukiet ślubny, drugi pogrzebowy. Już nie jestem dla niego kobietą”
To odkrycie załamało Lenę
To był ciepły, czerwcowy poranek. Jacek zaspał do pracy, podczas gdy Lena miała wtedy na drugą zmianę . Szykował się w pośpiechu, zgarnął tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wybiegł do restauracji. Kobieta zauważyła, że w salonie został jego plecak. Postanowiła, że zaniesie mu go, kiedy sama wybierze się do lokalu . Tymczasem przygotowała sobie śniadanie, wypiła kawę i ponownie zawiesiła oko na plecaku.
Nie mogła się powstrzymać i zajrzała do środka. Nigdy nie podejrzewała męża o romans, ale on się niemal nie rozstaje z tą sakwą. Oczywiście był tam duży bałagan, a papierki, chusteczki i paragony wyglądały jak warstwa śniegu . Wtem zauważyła coś niepokojącego. Wyjęła jedną z ulotek, na której dostrzegła duży napis: wazektomia . Mąż nigdy nie chciał mieć z nią dzieci. Do kartki przyczepiona była druga z numerem telefonu do lekarza. Lena natychmiast wyjęła komórkę i wpisała kolejne cyfry .
- Dzień dobry, z tej strony żona Jacka Wasilewskiego, dzwonię w sprawie jego zabiegu wazektomii… - zaczęła.
- Ach tak, jak pan Jacek się czuje? Minął już prawie tydzień, więc powinno być wszystko w porządku.
- Tydzień? Ach, tak, wszystko jest okej. Chciałam dopytać o wizytę kontrolną, mąż zgubił kartkę…
Lenie zrobiło się ciemno przed oczami. Jacek zrobił to w tajemnicy przed nią. Jak mógł nie powiedzieć jej, że tak naprawdę nie chce mieć dzieci ? A ona poświęciła mu pięć lat swojego życia, odłożyła w czasie karierę psycholożki… Jak to możliwe, że nie dostrzegła znaków ? Dłużej nie będzie się oszukiwać.