Arab rozkochał w sobie 30-letnią Polkę. Czekał, aż urodzi mu syna. Po porodzie pokazał drugie oblicze
Część kobiet, kiedy osiągnie już pewien wiek, coraz częściej zaczyna odczuwać presję społeczną oraz naciski ze strony rodziny, aby szybko wyjść za mąż, założyć rodzinę i rodzić dzieci. Niestety decyzje podejmowane wbrew sobie, tylko po to, aby zadowolić innych, otwierają wiele dróg wiodących do porażki. Przekonała się o tym Anna, która w akcie desperacji postanowiła wyjść za mąż za Araba.
Nie chciała wychodzić za mąż
Anna była menadżerką dużej sieci hotelowej. Powodziło jej się w pracy, dużo zarabiała, kupiła wymarzone mieszkanie i samochód, ogólnie rzecz biorąc, była zadowolona ze swojego życia. Tego przekonania niestety nie podzielała jej rodzina. Za każdym razem podczas spotkań przy okazji świąt, urodzin, imienin i tego typu okazji słyszała od większości krewnych pytania o, to kiedy w końcu przedstawi im swojego partnera. Opiekuńcze cioteczki proponowały też kolejnych “synów koleżanek” i usiłowały umówić kobietę na randkę.
Skończyło się na tym, że Anna zaczęła ograniczać wizyty w rodzinnym domu do minimum. Jednak to nic nie dało. Temat związany z przyszłym zięciem pojawiał się w niemal każdej rozmowie z rodzicami. Cierpliwość kobiety powoli się kończyła i zastanawiała się co zrobić, aby w końcu wszyscy przestali się wtrącać w jej prywatne sprawy. Nagły zwrot w życiu Anny dokonał się niespodziewanie, podczas wyjazdu służbowego.
Anna uległa namowom
Chwila wytchnienia od rodzinnych kłopotów nadarzyła się podczas służbowego wyjazdu . Anna miała wziąć udział w specjalnym szkoleniu, które było organizowane w jednym z hoteli należącym do sieci, który znajdował się w Egipcie. Wykłady i zajęcia praktyczne były bardzo zajmujące i intensywne, a przerwy kobieta wykorzystywała na to, aby nawiązać znajomości z pracownikami z innych placówek. I właśnie wtedy poznała Omara.
Mężczyzna wydawał się zauroczony Anną, jednak ona delikatnie studziła jego zapędy, uważała, że nie potrzebuje takiego zainteresowania, chociaż w duchu przyznawała, że Omar jest całkiem miły. Wymienili się numerami i utrzymywali kontakt, kiedy kobieta już wróciła do kraju. Rok później, tuż przed świętami Bożego Narodzenia Omar niespodziewanie przyjechał do Polski. Okazało się, że to nie był tylko krótki urlop. Mężczyzna miał konkretny cel — chciał oświadczyć się Annie. Kobieta początkowo chciała go odrzucić, jednak on poprosił ją, aby nie dawała mu od razu odpowiedzi i przemyślała tę sprawę.
Anna wybrała się z matką na przedświąteczne zakupy i miały razem przedyskutować palny związane z organizacją rodzinnego spotkania. Oczywiście po raz kolejny pojawił się temat związany z jej ślubem. “Na co ty w ogóle czekasz, przecież nie stajesz się coraz młodsza? Zegar biologiczny tyka, masz już 30 lat" — usłyszała Anna. Na zakończenie swojego wywodu matka kobiety próbowała jej wcisnąć wizytówkę znajomego dentysty, który jak udało się jej ustalić, niedawno się rozwiódł i na pewno byłby zainteresowany Anną.
Tego wszystkiego było już za dużo. Następnego dnia w pracy Anna spotkała Omara, który wciąż czekał na odpowiedź. W przypływie desperacji kobieta postanowiła, że zgodzi się zostać jego żoną i przedstawi go rodzinie jeszcze podczas świąt. Jak chcą mieć zięcia to takiego, albo wcale. Narzeczeni spotkali się z bardzo entuzjastycznymi reakcjami. Anna trochę się zdziwiła, bo liczyła na to, że wszyscy się oburzą i będą woleli, żeby była sama niż z jakimś obcokrajowcem, a do tego Arabem.
Najpierw był szybki ślub z Arabem a potem było już tylko gorzej
Ledwo co wzięli ślub, a kochana rodzinka zaczęła dopytywać kiedy nowożeńcy zamierzają postarać się o potomka. Anna i Omar postanowili, że zamieszkają w Polsce. Mężczyzna postarał się o przeniesienie do hotelu, w którym pracowała jego żona, nie było więc problemu z przeprowadzką. Pierwsze miesiące upływały małżonkom bardzo harmonijnie. Anna nie martwiła się arabskim pochodzeniem Omara, ponieważ nie był religijny i raczej przyjmował europejskie standardy zachowania. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ta rodzina, ciągle dopytująca o dzieci.
W końcu jednak okazało się, że Anna jest w ciąży. Omar przez wszystkie te miesiące bardzo wspierał kobietę i był na każde jej zawołanie. Na świat przyszła urocza Sara. Ledwo świeżo upieczeni rodzice wrócili ze swoją córeczką ze szpitala, zaczęły się wizyty krewnych, którzy chcieli zobaczyć najmłodszego członka rodziny. Niestety nie kończyło się tylko na podziwianiu maleństwa. Ciotki zaczęły udzielać nieproszonych rad i krytykować niemal każde działanie Anny. Kobieta często była wykończona po tych wizytach i skrycie płakała, ponieważ zaczęła podejrzewać, że jest złą matką i z niczym sobie nie radzi. Najgorsze jednak miało dopiero nadejść.
Urodziła dziecko Arabowi. Tak zachował się tuż po porodzie
Anna była na urlopie macierzyńskim, a Omar w tym czasie więcej pracował w hotelu, aby zapewnić rodzinie utrzymanie na dobrym poziomie. Mężczyzna widział, że jego żona stała się przygaszona a dziecko często płacze. Zadzwonił więc do swojej matki i opowiedział, co się dzieje u nich w domu. Rodzice Omara bardzo chcieli zobaczyć wnuczkę i planowali wizytę na wiosnę, jednak relacje ich syna sprawiły, że postanowili wcześniej przyjechać do Polski.
Anna, zamiast się cieszyć, bardzo się stresowała tymi odwiedzinami. Rodzina kobiety była w stosunku do niej bardzo krytyczna, a co jeśli będzie musiała słuchać podobnych uwag ze strony krewnych męża? Rodzice Omara nie byli aż tak nachalni, jednak zaskoczyli wszystkich decyzją o przeprowadzce do Polski, aby mogli często widywać małą Sarę i pomagać swojej synowej. Matka Omara nawet zaproponowała, żeby wszyscy zamieszkali razem w jednym domu. Anna miała dosyć. Była niezadowolona z siebie, nie odnajdywała się w roli matki i jeszcze wszyscy nieustannie wtrącali się w jej życie, odpierając jej przy tym prawo do podejmowania samodzielnych decyzji. Kobieta wiedziała, że będzie musiała wiele przedyskutować ze swoim mężem, jednak na samą myśl o konfrontacji było jej niedobrze. W tamtym momencie nie wiedziała, co będzie dalej z jej dzieckiem, z jej małżeństwem i rodziną. Była pewna jedynie tego, że sama nie da rady tego wszystkiego poukładać. Coś musi się zmienić, bo życie Anny zaczęło przypominać koszmar.