“Mąż podejrzanie garnął się do remontu w wakacje. O to go nie podejrzewałam”
Pewna kobieta postanowiła podzielić się w sieci dramatyczną historią na anonimowym forum internetowym. Dagmara od kilku lat zaczęła borykać się z poważnymi problemami w małżeństwie. Mąż nie był z nią szczery, a w końcu wyszło na jaw, że zmaga się z uzależnieniem. Zaczęło ono negatywnie wpływać na ich związek, aż ten stanął nad krawędzią. Szalę goryczy przelało wydarzenie, z którym 40-latka do dziś nie potrafi sobie poradzić. W końcu wylała z siebie żal w sieci i poprosiła internautów o wsparcie.
Poślubiła wymarzonego mężczyznę. Okazało się, że skrywał mroczny sekret
Powszechnie wiadomo, że alkoholizm jest chorobą, która destrukcyjnie wpływa na relacje międzyludzkie, również małżeństwo. Dagmara przekonała się o tym na własnej skórze. Gdy poznała Piotra, była przekonana, że są dla siebie stworzeni. Wpadli na siebie przypadkiem, mężczyzna był częstym klientem restauracji, w której pracowała jako kelnerka. Już od samego początku świetnie im się rozmawiało, łączyły ich wspólne zainteresowania i pasje. Piotr był od niej 5 lat starszy, co sprawiało, że jej fascynacja nim jedynie zrosła. Mimowolnie Dagmara zastanawiała się jednak, dlaczego tak przystojny i szarmancki mężczyzna wciąż jest singlem.
Piotr oświadczył mi się po 3 miesiącach znajomości. Wydawało mi się, że złapałam pana Boga za nogi, dlatego bez namysłu się zgodziłam. Miałam wówczas 35 lat i cała rodzina zaczęła narzekać, że jestem samotna. Tak więc gdy tylko natrafiła mi się okazja, postanowiłam ją wykorzystać. Zwłaszcza, że Piotrek naprawdę zawrócił mi w głowie – pisze internautka.
Niedługo potem okazało się, że mężczyzna zmaga się z pewnym poważnym problemem . Dagmara początkowo nawet nie zwracała uwagi na to, że mąż każdy dzień zaczyna od kawy z wkładką, pije wino do obiadu, a do kolacji obowiązkowo każdego dnia musiała podać mu schłodzone piwo. Po pewnym czasie nałóg mężczyzny zaczął dotkliwie dawać o sobie znać.
Pierwszy raz zauważyłam, że Piotr ma problem, gdy zapomniałam kupić mu piwa na zakupach. Gdy wróciłam do domu bez czteropaka, zaczął się na mnie wydzierać i kląć na czym świat stoi. To był pierwszy raz, kiedy pomyślałam, że się boję – przyznaje Dagmara.
Problem męża zaczął oddziaływać na ich małżeństwo. Dała mu ostatnią szansę
Uzależnienie mężczyzny zaczęło coraz bardziej doskwierać jego żonie . Choć kobieta twierdzi, że Piotr nigdy nie podniósł na nią ręki, pisze, że alkohol był w ich życiu wszechobecny, a gdy go brakowało, jej mąż zmieniał się o 180 stopni. Krzyczał, awanturował się, a nawet ją obrażał. Po każdej kłótni przepraszał, jednak Dagmara w końcu poczuła, że nie jest w stanie tak dalej funkcjonować.
Powiedziałam Piotrowi, że ma poważny problem i jeśli on nie zniknie, to nasze małżeństwo będzie skończone. Nie zamierzałam dawać sobą pomiatać, dlatego postawiłam mu ultimatum: albo się za siebie weźmie, albo odejdę. Wiedziałam, że mimo wszystko mężowi na mnie zależy. Piotrek po szczerej rozmowie rzeczywiście zgodził się pójść na odwyk. Spędził na nim 2 miesiące, a kiedy wyszedł, sielanka z pierwszych miesięcy naszej znajomości powróciła. Byłam pełna nadziei na przyszłość. Do czasu – pisze Dagmara.
Z okazji 2 rocznicy ślubu mężczyzna zaproponował, że wyremontuje ich mieszkanie. Chcieli założyć rodzinę, a Piotr zaznaczył, że po metamorfozie w ich lokum znajdzie się miejsce na pokój dla dziecka. Jego żona nie kryła radości i podekscytowania.
Gdy Piotr poprosił, żebym przeniosła się na miesiąc do mamy, nie oponowałam. Wiedziałam, że potrzebuje spokoju, by szybko i sprawnie przeprowadzić mały remont. Nabrałam jednak podejrzliwości, gdy któregoś dnia zaproponowałam, że odwiedzę go i wybierzemy się razem na obiad, a on gorączkowo odmówił. Zaczął wykręcać się tym, że potrzebuje podjechać do sklepu, a później ma spotkanie z robotnikami, którzy mieli mu pomagać. Dochodził jednak wieczór, więc wątpiłam, by rzeczywiście miało do niego dojść – pisze kobieta.
Postanowiła sprawdzić męża i znienacka udała się do ich mieszkania. To, co tam zastała, omal nie zwaliło jej z nóg!
ZOBACZ TEŻ: Urodziła ślicznego chłopca. Ojcem dziecka jest jej brat. „Zrobiłabym to ponownie”
Remont mieszkania miał być dla nich nowym początkiem. Wyszło zupełnie inaczej, niż kobieta się spodziewała
Dagmara spontanicznie zamówiła taksówkę i udała się do mieszkania Piotra, w którym oboje zamieszkali po ślubie . Miała zapasową parę kluczy, dlatego nie miała problemu, by dostać się do środka. Weszła do klatki bez używania kodu, by nie wzbudzić podejrzeń męża . Następnie na palcach pokonała korytarz i z mocno bijącym sercem stanęła przed drzwiami.
Bałam się, że nakryję go z kochanką. Tymczasem to, co zastałam, chyba było nawet gorsze – pisze internautka.
Jak twierdzi, mieszkanie przypominało melinę. Niektóre ściany były na w pół przemalowane, a z innych smętnie zwisała tapeta. Na podłodze wszędzie walały się puszki po piwie, a nawet kilka szklanych butelek po mocniejszych trunkach. Zaduch pomieszany z charakterystycznym zapachem alkoholu i moczu sprawił, że Dagmara musiała zakryć usta i nos. Przemierzając mieszkanie, w końcu natrafiła na Piotra.
Leżał jak kłoda na materacu, nie było z nim nawet kontaktu. Byłam wściekła, a jednocześnie smutna i zraniona. Tyle razy obiecywał, że się zmieni, a ostatecznie wszystko wróciło do początku. Wiedziałam, że więcej nie zniosę, dlatego następnego dnia skontaktowałam się z prawnikiem i złożyłam papiery rozwodowe. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moja rodzina stanęła po stornie Piotra. Widząc, jak po raz kolejny stara się mnie odzyskać, stwierdzili, że to jestem “ta zła” i chcę zniszczyć nasze małżeństwo… – żali się kobieta.