"Omotał ją". Przykre kulisy życia małżeństwa, które zostawiło swoje dzieci
Pod koniec maja ubiegłego roku małżeństwo z Warszawy opuściło swój rodzinny dom, by już nigdy do niego nie powrócić. Aneta J. i Adam J. porzucili całe swoje dotychczasowe życie i zniknęli bez słowa. Porzucili nie tylko mieszczące się na warszawskim Mokotowie mieszkanie, ale również 2 swoich dzieci. Chłopcy trafili pod opiekę siostry Anety J. Kobieta właśnie ujawniła przełomowe informacje dotyczące małżeństwa. Rodzinie od początku coś nie pasowało.
Sprawą zaginionego małżeństwa z Warszawy żyła cała Polska
W nocy z 20 na 21 maja małżeństwo z Warszawy po kryjomu opuściło mury swojego mieszkania, zostawiają w nim dwójkę śpiących synów. Chłopcy mieli wówczas 15 i 17 lat. Gdy następnego dnia rano odkryli, że Aneta i Adam J. zniknęli, natychmiast próbowali się z nimi skontaktować, jednak bezskutecznie. Para zostawiła po sobie tylko krótki liścik, w którym życzyła dzieciom powodzenia. Niedługo później o tajemniczych okolicznościach ich zniknięcia mówiła cała Polska.
Zaginione małżeństwo z Warszawy przez długi czas pozostawało nieuchwytne. Ponieważ nie utrzymywało z rodziną żadnego kontaktu, eksperci pisali na ich temat najczarniejsze scenariusze. Tymczasem Aneta i Adam J. kilkukrotnie zostali zauważeni m.in. w Zakopanem, na Słowacji oraz w Czechach. Po niemal miesiącu intensywnych poszukiwań policji udało się namierzyć parę. Małżeństwo z Warszawy zostało odnalezione w Pradze. Co tam robili?
Zaginione małżeństwo z Warszawy zostało odnalezione. Nie wrócili jednak do domu
Aneta i Adam J. porzucili dwójkę niesamodzielnych synów. Ten czyn był bardzo dobitnie komentowany wśród opinii publicznej, która stanowczo potępiała podobne zachowania. Ten fakt nie stanowił jednak podstawy prawnej, dzięki której policja mogłaby zatrzymać małżeństwo z Warszawy. Po tym, jak to zostało odnalezione w czeskiej Pradze, zapewniło, że wszystko z nimi w porządku i niedługo wrócą do dzieci. Tak się jednak nie stało do dziś.
Sąd odebrał parze prawa rodzicielskie do ich młodszego syna, Adama. Chłopiec oraz jego brat, który niedawno skończył 18 lat, przebywają pod opieką cioci, czyli siostry zaginionej Anety J. Po kilku miesiącach kobieta zdecydowała się wyjawić porażającą prawdę dotyczącą małżeństwa z Warszawy. Te informacje to szok dla wszystkich osób, które w ubiegłym roku interesowały się tą sprawą.
ZOBACZ TEŻ: Zaginione małżeństwo chciało pozbyć się dzieci? Porażające doniesienia o ich intencjach
Porażające informacje dot. zaginionego małżeństwa z Warszawy ujawniła siostra Anety J.
Siostra Anety J. opowiedziała o życiu rodziny "J." w wywiadzie na łamach “Polityki”. Kobieta chce zachować anonimowość, jednak zdecydowała się ujawnić zatrważające szczegóły relacji swojej siostry i szwagra. Już na samym początku rozmowy siostra Anety J. podkreśliła, że mężczyzna wydawał się “dziwny”. Co więcej, Adam J. nie pracował na pełny etat. W przeszłości przez krótki okres czasu prowadził agencję bankową, jednak porzucił ten biznes. Głową rodziny była więc Aneta J., która utrzymywała bliskich ze swojej pracy w salonie fryzjerskim.
Wszyscy namawiali Anetę, by za niego nie wychodziła, mówili, żeby to dobrze przemyślała. Niby poważnych zastrzeżeń nie było, nie miał zatargów z prawem, nie pił. Ale taki cwaniaczek z niego był i widać było, że do żadnej pracy się nie weźmie. Coś jej (siostrze Anety — przyp. red.) nie pasowało w nim od początku i nie tylko jej. Ich brat też nie przepada za szwagrem. Bo ich rodzice już nie żyli, kiedy Aneta poznała Adama. Może oni by jej go wybili z głowy, ale pewnie też nie. Omotał ją jakoś, zaczarował – przekonuje siostra Anety J.
Wciąż nie wiadomo, jaki finał będzie miała ta tajemnicza sprawa. Na szczęście dzieci zaginionego małżeństwa, które są największymi poszkodowanymi ucieczki swoich rodziców, znalazły się w dobrych rękach swojej cioci.