Co oni wyprawiają?! Ludzkie pojęcie przechodzi, gdzie widziano zaginione małżeństwo
Kolejne zaskakujące wieści na temat Anety i Adama Jagłów. Zaginione małżeństwo z Warszawy po raz kolejny zostało przyłapane na wakacjach. Teraz zakochani mieli być widziani na Słowacji.
Historia małżeństwa, które pozostawiło swoje nastoletnie dzieci, oburzyła całą Polskę. Teraz co jakiś czas pojawiają się informacje na temat miejsca pobytu pary, jednak do tej pory nikt nie jest w stanie jej złapać.
Zaginione małżeństwo zostawiło swoje nastoletnie dzieci
Zaskakująca historia małżeństwa, które w nocy z 22 na 23 maja pozostawiło swoich dwóch nastoletnich synów, do tej pory budzi oburzenie wszystkich Polaków. Aneta i Adam Jagłowie pozostawili jedynie krótki list, w którym poinformowali o swoim odejściu, ale nie zdradzili miejsca i powodu wyjazdu.
Od tej pory służby poszukują zaginionego małżeństwa, jednak pomimo nowych doniesień na temat miejsca ich pobytu, nikt nie jest w stanie dokładnie ich namierzyć i doprowadzić na komisariat. Teraz przekazano nowe wieści na temat ich rzekomego miejsca przebywania.
Justyna Kowalczyk pokazała syna. Poruszające zdjęcie obiega siećZaginione małżeństwo wciąż nie zostało namierzone przez policję
Już w środę pojawiła się wiadomość, że zaginione małżeństwo ze stolicy było widziane na Hali Gąsienicowej, gdzie w jednym z lokalnych pensjonatów legitymowali się swoimi prawdziwymi danymi osobowymi. Po spędzonej tam nocy para udała się w dalszą wędrówkę.
Na miejsce natychmiast zostały wezwane służby, jednak nawet ich przyjazd i interwencja nie doprowadziły do skutecznego zatrzymania zakochanych. Policja oraz ratownicy TOPR przeszukali całą okolicę od Murowańca do Brzeziny. W poszukiwaniach brało udział 8 ratowników, dwa psy i trzy drony.
Chwilę później poinformowano, że para była widziana na terytorium Słowacji, a to oznacza, że polskie służby zakończyły swoje poszukiwania.
Zaginione małżeństwo było widziane na Słowacji
Informację na ten temat potwierdził również właściciel słowackiego pensjonatu. Pan Daniel wyznał, że zaginione małżeństwo z Warszawy nocowało u niego w nocy z 23 na 24 maja i posługiwało się swoimi prawdziwymi danymi osobowymi.
Miało to miejsce w miejscowości Zdiar, leżącej około 37 kilometrów od Zakopanego. Jak wyznał Słowak, para miała przebyć całą drogę od polskiej granicy pieszo. On otworzył im pokój zdalnie, a na miejscu pojawił się dopiero kolejnego dnia. Gdy miało dojść do formalnego zameldowania, zakochani jeszcze przed przyjściem właściciela zapłacili i opuścili pensjonat.
Zobacz post:
Źródło: dziennikpolski24.pl