Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Wstrząsające odkrycie na drodze S61. Dwóch mężczyzn leżało na jezdni. Wydarzyła się tragedia
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 11.10.2025 15:36

Wstrząsające odkrycie na drodze S61. Dwóch mężczyzn leżało na jezdni. Wydarzyła się tragedia

Policja i pogotowie
Fot. Dawid Wolski/East News

Nad ranem na podlaskiej S61 zrobiło się cicho jak w kinie przed seansiem — aż do momentu, gdy autokar z wycieczką szkolną wpadł na dwóch mężczyzn idących jezdnią. Jeden z nich zginął na miejscu, drugi trafił do szpitala. Śledczy z Łomży ujawniają kulisy zdarzenia.

Tło tragedii na ekspresówce

Blady świt, okolice godziny 5–5:30. Ekspresówką S61 w stronę Suwałk jedzie autokar — według relacji mediów wiózł młodzież na Litwę. Na wysokości Kisielnicy pojazd uderza w dwóch pieszych poruszających się pasem ruchu. 45-latek ginie, 34-latek trafia do szpitala. Policja wskazuje, że mężczyźni nie mieli elementów odblaskowych, a odcinek drogi był nieoświetlony.

Piesi nie mają prawa pojawiać się na ekspresówkach — to zasada, którą zna każdy kierowca i każdy instruktor jazdy. Dlaczego więc obaj znaleźli się właśnie tam? Tego na razie nikt nie potrafi wyjaśnić.

Co udało się ustalić?

Sekunda grozy i śledztwo: co wiemy

„Gwałtowne hamowanie, głuche uderzenie” — tak opisują pierwsze chwile pasażerowie. Na szybie pęknięcie, w autokarze cisza, dopiero potem płacz i pytania. Prokuratura Rejonowa w Łomży nadzoruje postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Śledczy zbierają monitoring z S61, sprawdzają tachograf i telefon kierowcy, a biegli odtworzą prędkość oraz tor jazdy. Kierowca był trzeźwy. 

W tej historii uderza kontrast: nowa, szybka trasa, nocny chłód i dwie sylwetki na pasie, gdzie pieszy po prostu nie powinien się znaleźć. To mroczna lekcja o cenie sekundy nieuwagi i braku odblasków (prostych, tanich, a ratujących życie).

Co dalej?

Co dalej po wypadku na S61: konsekwencje i pytania

Na ekspresówce S61 ruch szybko przywrócono, ale pytania zostały: czy organizator wycieczki i przewoźnik zmienią procedury nocnej jazdy (dodatkowy pilot, częstsze przerwy, oświetlenie wnętrza podczas postojów)? Czy policja i GDDKiA dołożą na tym odcinku więcej kamer, a może pojawią się tablice ostrzegawcze przed pieszymi — choć formalnie nie powinno ich tam być?

Prokuratura zapowiada kolejne czynności i czeka na opinie biegłych. My również czekamy na rezultaty i pełny materiał dowodowy, który ma rozwiać wątpliwości — od statusu pieszych po rekonstrukcję toru jazdy autokaru.

Zobacz także: Tłumaczy dietetyk. Zima w Polsce. Wiadomo, kiedy spadnie śnieg, padła data.