Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Strzelanina w Elblągu! Ludzie chowali się gdzie tylko mogli
Klaudia Tomaszewska
Klaudia Tomaszewska 06.10.2025 21:57

Strzelanina w Elblągu! Ludzie chowali się gdzie tylko mogli

strzelanina w Elblągu
Wojciech Olkusnik/East News

Pościg, syreny i strzały ostrzegawcze — tak skończyła się próba zatrzymania żołnierza w elbląskiej dzielnicy Kępa Północna. Według ustaleń służb mężczyzna miał związek ze sprawą kradzieży mienia z miejscowej jednostki wojskowej, nieoficjalnie chodzi o paliwo. Uciekiniera zatrzymano dopiero po unieruchomieniu auta. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale Elbląg długo jeszcze będzie o tym mówił.

Nocny pościg i strzały na Kępie Północnej

Do zdarzenia doszło przy ul. Obrońców Pokoju. Funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej (wojskowa policja) dali sygnał do zatrzymania kierowcy, jednak ten przyspieszył. Gdy próbował staranować jednego z żandarmów, padły strzały ostrzegawcze. Pościg zakończył się, kiedy funkcjonariusze przestrzelili opony w aucie mężczyzny i zablokowali mu drogę ucieczki. 

Tłum w oknach, światła kogutów i nerwowe okrzyki — sceny jak z filmu, tylko bez dublerów i bez efektów specjalnych. Żołnierz trafił w ręce służb i został przewieziony do dalszych czynności.

O co chodziło? Trop prowadzi do wojskowego paliwa

Jak ustalił reporter RMF FM, całe zajście ma związek z dochodzeniem w sprawie kradzieży mienia z elbląskiej jednostki. Nieoficjalnie mowa o paliwie — a to nie pierwszy raz, gdy podobny proceder przewija się w policyjnych raportach. Tego wieczoru, jak relacjonują media, to właśnie podejrzenie kradzieży było powodem próby zatrzymania. 

Gdy kierowca zignorował polecenia i miał próbować potrącić funkcjonariusza, padła decyzja o użyciu broni w trybie ostrzegawczym. W komunikatach podkreślano, że nikt nie został ranny, a sytuacja szybko została opanowana. Teraz śledczy będą weryfikować skalę i wątki sprawy, w tym ewentualnych wspólników oraz źródło rzekomo znikającego paliwa.

Co dalej z żołnierzem i… reputacją munduru?

Rzecznik Komendanta Głównego ŻW potwierdził interwencję i użycie środków przymusu bezpośredniego, przypominając, że każdy kto stwarza zagrożenie na drodze — nawet jeśli nosi mundur — odpowiada jak zwykły kierowca. W praktyce oznacza to osobne postępowania: wojskowe (dyscyplinarne i prokuratorskie) oraz cywilne za przestępstwa drogowe. 

W Elblągu szepcze się, że to „wierzchołek góry lodowej”, ale na razie to tylko plotki; fakty poznamy, gdy zakończy się analiza monitoringu i przesłuchania.