Ogromny pożar na Mazowszu. "Płonęły jedna za drugą"

W niedzielę (28–29 września) po południu we wsi Kamieńszczyzna koło Sochaczewa wybuchł duży pożar na terenie prywatnej firmy transportowej. Ogień objął kilka samochodów ciężarowych, naczepy oraz kontener morski z wyposażeniem warsztatowym. Na miejsce ściągnięto liczne siły straży pożarnej z powiatu sochaczewskiego i okolic. Nikt nie został ranny.
Jak przebiegała akcja?
Według Komendy Powiatowej PSP w Sochaczewie, alarm podniesiono kilka minut po godzinie 14:00. Do działań skierowano m.in. cztery zastępy z JRG Sochaczew oraz jednostki OSP. Łącznie walczyło 59 strażaków w 13 pojazdach, podając dwa prądy wody i dwa prądy piany. Pożar udało się opanować około 20 minut po przybyciu pierwszego zastępu, co zapobiegło przeniesieniu ognia na sąsiednie obiekty. Później prowadzono dogaszanie i zabezpieczenie pogorzeliska. Ciężarówki płonęły jedna za drugą - taką informację przekazują świadkowie zdarzenia.
Skala zniszczeń i ustalanie przyczyn
Spłonęły lub zostały poważnie nadpalone co najmniej dwie ciężarówki, naczepy oraz kontener z narzędziami. Służby nie podają jeszcze wartości strat — przyczyny pożaru ustala policja we współpracy z biegłym z zakresu pożarnictwa.


„Na nogi postawiono wszystkie lokalne jednostki”
Relacje mediów podkreślają, że płomienie były widoczne z daleka, a wysoka temperatura powodowała „efekt domina” – kolejne elementy zabudowy i pojazdy zajmowały się ogniem, zanim strażacy stworzyli skuteczne linie obronne. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, ale szybka koordynacja sił pozwoliła zdławić pożar bez ofiar.




































