Emocje związane z pogrzebem starszego ogniomistrza Patryka Michalskiego nie mijają. Teraz w niezwykle wzruszających słowach pożegnali go współpracownicy z jednostki, którzy do tej pory oficjalnie nie wypowiadali się o koledze.
Wczoraj odbył się pogrzeb jednego ze strażaków, który zginął w akcji gaśniczej w Poznaniu. Ogn. Łukasz Włodarczyk został pochowany w Tuchorzy, gdzie mieści się jego pierwsza jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej. Wiemy, jak wygląda jego grób dzień po uroczystościach.
Bohaterska śmierć dwóch strażaków w pożarze w Poznaniu złamała serca milionom Polaków. Wiadomo już, kim byli ratownicy, którzy zginęli. Na jaw wychodzą szczegóły ich pogrzebów. Oboje spoczną w swoich rodzinnych stronach.
Dwoje strażaków zginęło podczas akcji gaśniczej w Poznaniu. Wiemy, jak się nazywali. Oboje byli niezwykle młodzi, jeden z nich miał dwoje malutkich dzieci. To wielka tragedia dla rodzin i całej Polski.
Świadkowie pożaru w Poznaniu wciąż otrząsają się z emocji. Podczas gdy na miejscu zdarzeń wciąż trwają czynności, spływają kolejne relacje tych, którzy mieszkają nieopodal kamienicy. To, co czuli, nie mieści się w głowie.
Akcja ugaszenia pożaru w Poznaniu trwała wiele godzin. W jej trakcie okazało się, że dwóch strażaków nie przeżyło przebywania w płonącym budynku. Na miejscu wciąż trwają działania służb, teren może być niedostępny nawet kilka tygodni. Istnieją pierwsze teorie dotyczące przyczyn pożaru.
Do tragicznego zdarzenia doszło na poznańskich Jeżycach. Krótko przed północą w jednej z kamienic wybuchł pożar, a gdy strażacy podjęli akcję gaśniczą, odnotowano dwie eksplozje. Nagranie jednej z nich obiegło sieć. Widok jest paraliżujący.
Nieprzerwanie docierają nowe informacje o skutkach pożaru poznańskiej kamienicy. Potwierdzono, że w akcji zginęło dwóch strażaków. Tymczasem właśnie ogłoszono nowe wieści. Strażacy z całej Polski zjednoczą się, by oddać cześć swoim zmarłym kolegom ze służby.
W nocy w Poznaniu doszło do ogromnego pożaru kamienicy. Podczas działań strażaków miały miejsce dwa wybuchy, przez co funkcjonariusze zostali uwięzieni w budynku. Potwierdzono śmierć dwóch funkcjonariuszy. Tymczasem głos w sprawie zabrał Komendant Główny PSP.
Horror pod Białymstokiem. Przerażona matka wybiegła z domu i wezwała policję. Nie wiedziała, że to ostatni raz, kiedy widzi trójkę swoich dzieci. Kilkuletni Antoś, Weronika i Stefan zostali sami z ojcem. Chwilę później doszło do tragedii. Bezradna kobieta mogła tylko patrzeć. W trakcie awantury kobieta wydostała się z domu i wezwała pomoc. Niestety, nigdy już nie zobaczyła swoich dzieci.
Do tragicznej sytuacji doszło w nocy z 5 na 6 lutego 2023 roku w miejscowości Charly-sur-Marne, leżącej na południu Francji, niecałe 80 kilometrów od Paryża. Około godziny 23 sąsiedzi zauważyli ulatniający się z domu dym i natychmiast zawiadomili specjalne służby.Na miejsce przybyło 80 strażaków, którzy za wszelką cenę próbowali uratować znajdującą się w środku rodzinę. Niestety, w wyniku pożaru zmarła mama i siódemka jej dzieci.