Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Koszmar w Warszawie! Wstrzymano przejazdy tramwajów
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 07.10.2025 14:47

Koszmar w Warszawie! Wstrzymano przejazdy tramwajów

Samochód policyjny
Fot. Dawid Wolski/East News

Późny wieczór, mokra jezdnia i chwila, która zamieniła się w dramat. W Warszawie 40-letnia rowerzystka wpadła pod tramwaj na skrzyżowaniu Kondratowicza i Rembielińskiej. Akcja ratunkowa wymagała ciężkiego sprzętu, a przejazdy tramwajów wstrzymano. Co wydarzyło się na Bródnie i jak doszło do tego wypadku? Mamy ustalenia służb i relacje świadków.

Deszcz, czerwone światła i huk hamulców

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 6 października, tuż po godzinie 21. Skład linii 1, jadący w kierunku pętli Annopol, potrącił rowerzystkę na przejeździe przy Kondratowicza i Rembielińskiej. Na szybie wagonu widać było pęknięcie, a na torowisku zostały buty kobiety — obraz, o którym mówią świadkowie. Wieczorem padał deszcz, co mogło pogorszyć widoczność i wydłużyć drogę hamowania. To właśnie wtedy „rowerzystka wpadła pod tramwaj”, a przejazdy w rejonie skrzyżowania zablokowano.

Wszystko wydarzyło się w sercu Bródna, tuż obok nowej infrastruktury i ruchliwych przystanków. Mieszkańcy opowiadają o wyciu syren i świetle latarek ratowników, które przecinało jesienny deszcz. Rower, z którym jechała poszkodowana, miał wygiętą ramę i zniszczony koszyk. Na miejscu szybko pojawiły się policja i zespoły ratownictwa medycznego.

Co było dalej?

„Przeciągnięta kilkanaście metrów”. Co mówią służby i świadkowie

„Około godziny 21:12 40-letnia rowerzystka została potrącona przez tramwaj. Na miejscu działały dwa zespoły ratownictwa; kobieta przytomna, z licznymi obrażeniami, trafiła do szpitala” — przekazała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego „Meditrans”. Z relacji miejskich reporterów wynika, że poszkodowaną wciągnęło pod pojazd i przeciągnęło kilkanaście metrów; by ją uwolnić, sprowadzono ciężkie dźwigi i podnośniki hydrauliczne. „Rowerzystka wpadła pod tramwaj” — powtarzają służby, podkreślając skalę interwencji i fakt, że z poszkodowaną przez cały czas był kontakt.

Według wstępnych ustaleń policji kobieta mogła wjechać na czerwonym świetle — to wciąż będzie weryfikowane w śledztwie, m.in. na podstawie zapisów monitoringu i zeznań motorniczego. Takie informacje przekazały lokalne media, powołując się na mundurowych pracujących na miejscu.

Co dalej w tej sprawie?

Co dalej: śledztwo, bezpieczeństwo i apel do uczestników ruchu

Policja oraz prokuratura będą teraz odtwarzać przebieg zdarzenia na Bródnie: prędkość składu, sygnalizację świetlną, pierwszeństwo na przejeździe i zachowania uczestników. Tramwaje Warszawskie zapowiadają wsparcie dla śledczych w dostępie do nagrań i danych technicznych. Dla mieszkańców to kolejny sygnał, że przecinanie torowiska „na ostatnią sekundę” — przez pieszych, kierowców czy rowerzystów — kończy się zbyt często jak dziś: blokadą miasta i poranionym człowiekiem pod kołami pojazdu szynowego. „Rowerzystka wpadła pod tramwaj”, ale jutro pod ten sam tramwaj może wpaść ktoś inny, jeśli ignoruje sygnały i zasady.

Eksperci od bezpieczeństwa ruchu przypominają, że przy mokrej nawierzchni droga hamowania tramwaju znacząco się wydłuża, a motorniczy nie ma możliwości ominięcia przeszkody — tor wyklucza „ucieczkę” w bok. To truizm, ale w świetle tego wypadku brzmi jak złota zasada: czerwone światło to nie sugestia, tylko zatrzymanie. Osobny apel służb dotyczy oświetlenia: widoczny rowerzysta na jesiennej ulicy to często ten, który dojedzie do domu.