Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Nie żyje pięcioosobowa rodzina. Szokujące okoliczności! "Nie udało im się wydostać"
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 01.10.2025 15:18

Nie żyje pięcioosobowa rodzina. Szokujące okoliczności! "Nie udało im się wydostać"

Samochód policji
Fot. Canva/Daniel Tadevosyan

W Odessie żywioł nie dał czasu na ucieczkę. Powódź w Odessie porwała całe pięcioosobowe gospodarstwo mieszkające w suterenie przy ulicy Siergieja Eisensteina. Władze mówią o co najmniej dziewięciu ofiarach w całym obwodzie, a ratownicy wciąż wypompowują wodę. Co wydarzyło się minionej nocy i czy miasto było na to przygotowane?

Kulisy tragedii: fala, suterena i sekundy, które zdecydowały

We wtorkowy wieczór nad południem Ukrainy przeszło gwałtowne załamanie pogody. W Odessie woda wdarła się do najniższych kondygnacji budynków. Na Eisensteina ratownicy znaleźli ciała pięciu osób: dwóch mężczyzn, dwóch kobiet i około ośmioletniej dziewczynki. Rzeczniczka ukraińskich służb ds. sytuacji nadzwyczajnych, Maryna Awerina, przekazała, że rodzinę „pochłonęła fala i nie udało im się wydostać z budynku”. 

To brutalny obraz, jak działa żywioł w mieście-portcie, gdzie suterena (czyli przyziemie poniżej poziomu ulicy) staje się pułapką w minutę. Według władz obwodowych, tożsamość ofiar jest ustalana, a teren nadal zabezpieczają ekipy techniczne.

Serce historii: liczby, nocne akcje i pytania bez odpowiedzi

Bilans powodzi w Odessie wciąż rośnie — jak dotąd potwierdzono co najmniej dziewięć ofiar śmiertelnych w całym regionie. Skutki żywiołu są dramatyczne: przez całą noc jednostki Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych prowadziły akcje ratunkowe, ewakuując mieszkańców uwięzionych w zalanych budynkach, wyciągając zatopione samochody z głównych arterii miasta i wypompowując wodę z piwnic oraz lokali użytkowych. Ratownicy podkreślają, że sytuacja była wyjątkowo trudna ze względu na nagły charakter powodzi, która zaskoczyła wielu ludzi w ich domach i pojazdach.

Eksperci zaznaczają, że nie można tego zjawiska traktować jako „zwykłego podtopienia”. To klasyczny przykład powodzi błyskawicznej, kiedy intensywne, krótkotrwałe opady deszczu w ciągu kilkudziesięciu minut zamieniają ulice w rwące potoki. Woda wdziera się do niższych kondygnacji budynków, tworząc śmiertelne pułapki w piwnicach i suterenach. Skala strat materialnych nie została jeszcze oszacowana, ale wiadomo już, że wiele rodzin straciło dorobek życia, a infrastruktura miejska została poważnie uszkodzona. Lokalne władze apelują o ostrożność i unikanie niepotrzebnego przemieszczania się po mieście do czasu ustabilizowania się sytuacji.

Co dalej: pomoc, odpowiedzialność i lekcja dla miast

Powódź w Odessie uruchomiła lawinę pytań: o ostrzeżenia dla mieszkańców, o standardy zamieszkiwania suteren i o to, czy infrastruktura burzowa była gotowa na taką ulewę. Lokalne władze zapowiadają kontrole najniższych kondygnacji, wsparcie dla poszkodowanych oraz przegląd systemu odwodnienia. Eksperci od zarządzania kryzysowego, z którymi rozmawiają ukraińskie media, wskazują trzy priorytety: realne strefy zakazu zamieszkiwania w przyziemiach, szybkie alerty SMS przed nawalnymi opadami i modernizację kanalizacji burzowej.

W mieście, w którym turystyczne bulwary zazwyczaj lśnią w słońcu, to brzmi jak techniczny detal, ale to właśnie detale ratują życie. Pytanie, które wybrzmiewa dziś nie tylko w Odessie: czy kolejne metropolie regionu wyciągną wnioski zanim prognoza znów zamieni się w ostrzeżenie?