Gorący „skandal w policji” wraca do Płońska jak bumerang: w sobotę, 9 sierpnia, młody funkcjonariusz miał stawić się do służby pod wpływem alkoholu. Podczas porannej odprawy o 7:00 alkomat wskazał wynik nieco powyżej 0,6 promila, a policjant został natychmiast odsunięty i przewieziony na badanie krwi. Jednostka zapewnia, że procedury zadziałały
We wtorkowe popołudnie, 12 sierpnia, Cegłów na Mazowszu stał się sceną wydarzeń, które mrożą krew w żyłach. Pobity 14-latek w stanie ciężkim został zabrany do warszawskiego szpitala śmigłowcem LPR. Policja w ekspresowym tempie namierzyła podejrzanych. Co się stało za supermarketem i dlaczego? Śledztwo właśnie próbuje to ustalić.
Czerwonoczarna flaga kojarzona z OUN-UPA pojawiła się w tłumie podczas sobotniego koncertu Maxa Korzha na PGE Narodowym. Operator stadionu zawiadomił prokuraturę, policja zapowiada przekazanie materiałów śledczym. Dzień wcześniej na Woli służby rozwiązały nielegalne zgromadzenie fanów artysty. A sam wieczór na Narodowym? Licznik zatrzymań dobił do 109.
Wyniki sekcji zwłok Tadeusza D. — mężczyzny podejrzewanego o zastrzelenie córki i zięcia w Starej Wsi pod Limanową — są już znane. Według śledczych obrażenia mózgowia po postrzale w okolicę skroniową wskazują, że 57-latek najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. I to nie jest przeciek z kuluarów, a informacja potwierdzona przez prokuraturę.
Coraz częściej dochodzi do publicznych bójek – paradoks bezpieczeństwa naszych czasów. Wraz ze wzrostem mobilności i różnorodności społecznej rośnie napięcie, które czasem wybucha brutalnością. Głośny przypadek na warszawskim Wilanowie, gdzie doszło do bójki dwóch obcokrajowców, poruszył opinię publiczną.
W Polsce rośnie liczba zaginięć – coraz częściej znikają młodzi ludzie, a każda taka historia to dramat rodzin, znajomych i społeczności. Policja wydobyła właśnie kolejne ciało z Odry. Czyje?
Miała wrócić z imprezy pieszo z Sopotu do Gdańska. Zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. – i od tamtej pory nazwisko Iwony Wieczorek parzy służby jak rozgrzana patelnia. Śledczy zmieniali się częściej niż sejmowe komisje, tropy gasły szybciej niż flesze paparazzich, a matka dziewczyny wciąż czeka na odpowiedź. Teraz akta trafiają do prokuratora Tomasza Boducha, legendarnego „pogromcy spraw z lamusa”. Czy piętnasta rocznica przyniesie wreszcie przełom?
Wtorkowy poranek 5 sierpnia zamienił senną śląską miejscowość Iwanowice Małe w plan filmowy rodem z thrillera. Około godziny 8:55 mężczyzna miał postrzelić w głowę swojego 39-letniego brata i rzucić się do ucieczki. Ranny walczy o życie w Częstochowie, a uzbrojeni policjanci z psami tropiącymi i antyterrorystami obstawiają drogi, pola i lasy. Mieszkańcy słyszą tylko krzyk syren i apel: „zostańcie w domach”.
To miała być zwykła, sierpniowa przedpołudniowa krzątanina w samym sercu Warszawy. Nagle, na słynnej „patelni” przy stacji metra Centrum, rozległ się krzyk. Na oczach tłumu mężczyzna runął z kilkumetrowego muru i uderzył głową o chodnik. Zanim karetka przecięła syreną korki Śródmieścia, sześciu policjantów rozpoczęło desperacki taniec z czasem. Kamery uchwyciły każdy ułamek sekundy.
Minęło prawie dziesięć miesięcy od chwili, gdy 48-letnia Beata Klimek wyszła z domu w Poradzu, odprowadziła dzieci na autobus i zniknęła, a śledczy wciąż tkwią w martwym punkcie. Teraz sprawa znów pulsuje w mediach: była partnerka Jana K. w głośnym wywiadzie zasugerowała, że nie ma już pewności co do niewinności męża zaginionej . Jan K. odpowiedział natychmiast.
Wieczór 31 lipca na dolnym Mokotowie: półnagi 33-latek, wywijając przedmiotem łudząco podobnym do maczety, przemknął przez spokojne ulice Gierymskiego, Grottgera i Sobieskiego, wywołując lawinę zgłoszeń na numer 112.
Sprawa Iwony Wieczorek mimo upływu lat i zaangażowania licznych służb wciąż nie została rozwiązana. Tymczasem głos w sprawie postanowił zabrać policjant związany ze śledztwem. Jego słowa budzą skrajne emocje.
Dramatyczne sceny w samym sercu warszawskiej Pragi-Południe. Na oczach przechodniów doszło do porażającej tragedii. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, ale nie udało się uniknąć najgorszego…
Czwartkowy wieczór w jednej z miejscowości na Mazowszu przerodził się w koszmar. Na miejsce natychmiast ruszyły służby. Szybko okazało się, że nie był to zwykły wypadek.
W całej Polsce nie milknie echo tragedii, która miała miejsce w nocy z 23 na 24 lipca w miejscowości Wilcze na jeziorze Ośno. 15-letni harcerz zmarł po tym, jak próbował zdobyć kolejną sprawność. W sprawie zostały zatrzymane dwie osoby. Policja wydała oświadczenie.
Na spokojnej z pozoru posesji w gminie Nowa Słupia pod Ostrowcem Świętokrzyskim wydarzyło się coś, co trudno pojąć. W słoneczną lipcową sobotę jedna z mieszkanek zauważyła niepokojące zachowanie dwóch mężczyzn. Chwilę później policjanci zjawili się na miejscu i dokonali przerażającego odkrycia.
Znowu koszmar, którego nikt nie chciałby przeżyć. 14-letnia Nikola Morawska zniknęła bez śladu. Nastolatka wieczorem oddaliła się z placówki opiekuńczo-wychowawczej w Gdańsku i do tej pory nie wróciła. Rodzina i policja proszą o pomoc w odnalezieniu dziewczyny. Każda informacja może mieć znaczenie.
Zaginięcie Iwony Wieczorek to jedna z najbardziej tajemniczych i poruszających spraw w historii polskiej kryminalistyki. 17 lipca 2010 roku, dokładnie 15 lat temu, bez śladu zniknęła 19-letnia Iwona Wieczorek. Choć przez lata pojawiały się liczne hipotezy, śledztwo utknęło w martwym punkcie. Teraz głos w sprawie zabrał Marek Siewert — były analityk Komendy Głównej Policji, który przed laty dogłębnie analizował tę sprawę.
Wypadek na Wisłostradzie wstrząsnął całym krajem. Norbert i Wojtek to ofiary pijanego kierowcy, który obecnie przebywa w areszcie. Głos w sprawie zabrał szwagier zmarłego 45-latka. Jego słowa poruszają do łez.
O wypadku na Wisłostradzie mówi dziś cała Polska. Z tak ogromną tragedią trudno jest się pogodzić. Ojciec i syn zginęli, a sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia. Kulisy sprawy przyprawiają o dreszcze.
Obława na Tadeusza Dudę wstrząsnęła całym krajem. Poszukiwany za brutalne zamordowanie własnej córki i zięcia, 57-latek nigdy nie odpowiedział za swoje czyny przed sądem – odebrał sobie życie, zanim dotarli do niego funkcjonariusze. Tymczasem na miejscu jego śmierci ktoś zostawił coś, co budzi konsternację i poruszenie. Na stromym, zalesionym zboczu w Beskidach, gdzie kilka dni temu odnaleziono jego ciało, dokonano gestu, który zaskoczył nawet śledczych.
Poziom wody w Wiśle jest rekordowo niski. To, co zwykle skrywa rzeka, teraz staje się widoczne gołym okiem. Tym razem uwagę zwrócił nietypowy kształt wystający z osadów na dnie. Na miejscu natychmiast zaroiło się od służb.
To miało być zwykłe zgłoszenie zaginięcia. Nikt nie przypuszczał, że finał będzie tak tragiczny. Po niemal trzech tygodniach intensywnych poszukiwań odnaleziono ciała dwóch mieszkańców miejscowości Karolewo. Jeden z mężczyzn leżał martwy w bagażniku, drugi obok – zatopiony w bagnie. Policja zatrzymała już 6 osób. Wszystko wskazuje na brutalne zabójstwo.
Choć emocje po dramatycznej obławie w Starej Wsi jeszcze nie opadły, na jaw wychodzą kolejne fakty, które rzucają nowe światło na sprawę Tadeusza Dudy. Policja zatrzymała jego znajomego, który – jak się okazuje – mógł mieć więcej do ukrycia, niż ktokolwiek przypuszczał.
Po śmierci Tadeusza Dudy, posądzonego o podwójne zabójstwo i usiłowanie zabójstwa na jaw wychodzą przerażające informacje z jego życia. Media dotarły do rewelacji, jakoby 57-latek był niegdyś funkcjonariuszem policji. Służby od razu wydały oświadczenie.
57-letni Tadeusz Duda, poszukiwany od piątku podejrzany o podwójne zabójstwo córki i zięcia oraz próbę zabójstwa teściowej, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Śledczy badają sprawę.
W dalszym ciągu trwa obława na poszukiwanego Tadeusza Dudę, który jest podejrzany o dokonanie dwóch zabójstw i usiłowanie trzeciego. To już drugi dzień poszukiwań. Służby wydały pilny apel do wszystkich Polaków.
Tą tragedią żyje cała Polska, a w szczególności Stara Wieś, w której doszło do okrutnego morderstwa dwóch osób i usiłowania zabójstwa kolejnej. 57-letni Tadeusz Duda, podejrzany o zbrodnię, wciąż jest poszukiwany. Wiadomo, jak na wieść o dramacie zareagowała żona podejrzanego.