Wzruszające słowa na pogrzebie Edyty Rynkowskiej. Łzy cisną się do oczu!

Żałoba bez kamer, ale z klasą. Pogrzeb Edyty Rynkowskiej odbył się dziś w Brodnicy i był dokładnie taki, jak życzyłaby sobie żona legendy polskiej estrady: skromny, ciepły, z jedną mocną puentą z ambony. Słowa księdza wybrzmiały jak list do bliskich – i zostały z nimi na dłużej. Dla fanów artysty to sygnał, że najtrudniejszy rozdział właśnie się domyka, choć emocje wciąż są świeże.
Ostatnie godziny i zgłoszenie służb
Cichy czwartek zamienił się w dramat, który poruszył polski show-biznes. Śmierć Edyty Rynkowskiej zastała rodzinę w mieszkaniu w Brodnicy 18 września. Miała 52 lata. Prokuratura potwierdziła: nie ma śladów udziału osób trzecich, a sekcja wskazała bezpośrednią przyczynę zgonu.
Tego dnia telefon na numer alarmowy zadzwonił około 15:30. Szybko na miejsce przyjechali policjanci pod nadzorem prokuratora oraz lekarz, który stwierdził zgon. Lokal zabezpieczono, ciało przekazano do badań — standardowa procedura, która w takich sytuacjach ma jedno zadanie: oddzielić emocje od faktów. Już pierwsze ustalenia biegłych i funkcjonariuszy z Brodnicy sugerowały naturalny charakter zgonu; śledczy nie dostrzegli śladów, które wskazywałyby na udział osób trzecich. To ważna informacja, bo śmierć Edyty Rynkowskiej natychmiast wywołała lawinę domysłów w sieci.
Teraz odbył się pogrzeb Edyty Rynkowskiej. Wzruszające słowa księdza.
Pożegnanie w Brodnicy
W sobotę, 27 września 2025 r., w kościele pw. Jezusa Miłosiernego w Brodnicy rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Edyty Rynkowskiej. Punktualnie o 11:30 mszę poprowadził ks. Janusz Jezusek – ten sam duchowny, który 19 lat temu udzielał parze ślubu. „Żegnają się ludzie, którzy się kochają… Do następnego razu” – powiedział w kazaniu, a w świątyni zapadła wymowna cisza. Po nabożeństwie urnę z prochami odprowadzono na zabytkowy cmentarz parafialny. Prośba rodziny zamiast kwiatów? Wsparcie lokalnej Fundacji „Dary Losu”. To cytaty i detale, które układają się w prosty, piękny rytuał pożegnania.
Pożegnanie było bardzo trudne. To coś, co musi wypaść pięknie. Ale i godnie. Coś, co nosi się w sercu i o czym będzie się pamiętać. Żegnają się ludzie, którzy się kochają, życząc sobie tego kolejnego spotkania. Do następnego razu. Pożegnanie żony, matki. To taki trudny moment. Nie tylko dla was, dla najbliższej rodziny, ale dla nas wszystkich. Szukałem długo takich słów, którymi dzisiaj można by wyrazić to, co kryje nasze serce. Nie da się jednak wyrazić tych trudnych sytuacjach wszystkiego słowami - powiedział ksiądz.
Te słowa poruszyły wiele osób.
Co dalej dla artysty i rodziny?
W świecie show-biznesu takie chwile zapisują się inaczej niż premiery i festiwale. Pogrzeb Edyty Rynkowskiej oznacza zamknięcie etapu najtrudniejszych formalności i początek realnej żałoby – prywatnej, bez setek fleszy. W Brodnicy zostaje pamięć o parze, która pomagała lokalnie i nie odmawiała, gdy trzeba było „być dla innych”.
Dla fanów ważny będzie teraz harmonogram sceniczny Ryszarda Rynkowskiego – koncerty da się przełożyć, żałoby nie. A dla mediów? Jedna, najważniejsza granica: słuchać, nie dopowiadać.


































