PILNE! Nowy trop w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Policja apeluje

W sieci krąży krótkie wideo z nocnych ulic Trójmiasta. To tylko fragment większej układanki w sprawie Iwony Wieczorek. Policja wraca do wątku białego fiata cinquecento, który miał krążyć w pobliżu Parku Reagana w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Kim jest kierowca i czy to on może wreszcie przerwać ciszę, która trwa od lat?
Trop z monitoringu wraca na pierwszy plan
Śledczy potwierdzili już w czerwcu 2024 roku, że interesuje ich kierowca białego fiata, uwiecznionego na zapisie z kamer w okolicy, w której ostatni raz widziano Iwonę Wieczorek. W komunikacie Komenda Stołeczna Policji wprost poprosiła o kontakt każdego, kto rozpoznaje auto lub jego właściciela. To nie teaser serialu true crime, tylko realna prośba – i wciąż aktualna.
Policyjne źródła doprecyzowywały wtedy, że wątek „białego cinquecento” nie został odłożony na półkę; przeciwnie, sprawdzano kilka możliwych ścieżek i zestawiano dane z kolejnych nagrań. Wirtualna Polska wskazywała nawet, że funkcjonariusze dysponują materiałem z kilku kamer w pobliżu kluczowych ulic. Brzmi jak scenariusz, ale to tylko żmudna praca analityków – klatka po klatce.
Co widać na nagraniach?
Co widać na nagraniach i dlaczego to ważne
Oficjalne ustalenia śledczych są tu najważniejsze. Według nich kierowca białego fiata mógł poruszać się „podejrzanie” blisko miejsca, gdzie Iwona Wieczorek zniknęła. Nie mówimy o sensacji, lecz o potencjalnym świadku – albo kimś, kto wie więcej, niż dotąd powiedział. I to jest klucz.
Dla czytelników, którzy dopiero nadrabiają sprawę Iwony Wieczorek: 19-latka wracała nad ranem do domu w Gdańsku, ostatni raz kamery uchwyciły ją o 4:12 na nadmorskim deptaku w Jelitkowie. Od tamtej chwili – pustka, setki hipotez i co jakiś czas nowy trop. O tym, jakie wersje wydarzeń rozważano w ostatnich tygodniach, pisaliśmy szerzej tutaj na lelum.pl – zajrzyj do naszego kompendium, by złapać pełen kontekst.
Co zmienia trop białego fiata? Wreszcie skupia uwagę na konkretnym pojeździe i konkretnym kierowcy. To nie ogólne „szukamy świadków z promenady”, tylko apel do osób, które mogą kojarzyć charakterystyczne, małe auto z lipcowej nocy. Niby detal, a dla śledztwa – jakościowy krok naprzód.
Apel policji i pytanie na koniec: czy kierowca się zgłosi?
W oficjalnym komunikacie policja zaapelowała o pomoc do wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje dotyczące białego fiata cinquecento. Śledczy podkreślają, że każdy szczegół może mieć znaczenie – nawet jeśli wydaje się nieistotny. „Liczy się każdy ślad, każda obserwacja z tamtej nocy” – podkreślają funkcjonariusze. W działania zaangażowane są jednostki z Warszawy i Krakowa, co pokazuje skalę i wagę sprawy. Trop, choć niepotwierdzony, nadal pozostaje w grze i może okazać się kluczowy dla dalszego śledztwa.
Policjanci przypominają też, że w podobnych przypadkach często to właśnie przypadkowy świadek pozwala połączyć fakty i doprowadzić do przełomu. Dlatego apelują o kontakt wszystkich, którzy mogli zauważyć charakterystyczne auto – może stało na poboczu, miało nietypowy dźwięk silnika, naklejkę na szybie albo rysę na drzwiach. Nawet z pozoru błaha wskazówka może pomóc w ustaleniu kierowcy i odtworzeniu ostatnich minut przed zdarzeniem.
Zobacz także: Zakazane połączenie. Nigdy nie podawaj z tym kotletów. Tłumaczy dietetyk


































