Pianistka zalała się łzami na scenie. Publiczność zamurowało

Konkurs Chopinowski wchodzi w najostrzejszą fazę, a emocje grają jak fortepian koncertowy. II etap przyniósł moment, o którym mówi cała publiczność: występ 24-letniej Yumeki Nakagawy z Japonii. Pianistka tak weszła w świat Chopina, że… na scenie popłynęły łzy. „Niesamowite! Czegoś takiego jeszcze nie widziałem” – zachwycali się widzowie. Konkurs Chopinowski dawno nie brzmiał tak intymnie i tak głośno jednocześnie.
II etap Konkursu Chopinowskiego: 40 pianistów, tysiące spojrzeń
9 października wystartował II etap XIX Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego. Do Warszawy weszło czterdzieścioro pianistów z 14 krajów, a fani na bieżąco śledzą każdy dźwięk i każdy oddech artystów.
Harmonogram jest bezlitosny: recitale trwają po 40–50 minut, na program składają się m.in. preludia i polonezy – krótko mówiąc, zero miejsca na przypadek. To tutaj rodzą się legendy i internetowe burze, a wyniki etapu potrafią rozgrzać fora do czerwoności.
Yumeka Nakagawa i moment prawdy
W sobotni wieczór na estradę wyszła Yumeka Nakagawa – laureatka m.in. konkursu im. Roberta Schumanna (2019) i zwyciężczyni prestiżowej Clary Haskil (2021). Brzmienie było gęste jak jesienny wieczór, frazy prowadzone z chirurgiczną precyzją, a jednocześnie z dziecięcą odwagą. W kulminacji – łzy.
Publiczność wstrzymała oddech, a sekcje komentarzy eksplodowały: „Takich emocji się nie spodziewałem”, „Jej gra chwyta za serce”. Czy to jeszcze technika, czy już czysta prawda sceny? Jedno jest pewne: Konkurs Chopinowski kocha takie chwile. Nagranie z jej występu błyskawicznie krąży w sieci – i zbiera entuzjastyczne oceny.
„Koszulogate” po stronie Polaka. Internet dzieli się o strój
Bo gdy na jednej szali są łzy wzruszenia, na drugiej potrafi wylądować… garderoba. W II etapie zagrał również Adam Kałduński i – poza grą – ściągnął na siebie lawinę komentarzy o koszuli. „Szalone kolory, jak na konkurs za dużo” – grzmieli jedni. „Halo, to konkurs pianistyczny, nie pokaz mody” – ripostowali drudzy.
Estetyka estradowa od lat bywa punktem zapalnym (frak vs. „casual chic”), ale tegoroczna dyskusja pokazuje, że także dress code potrafi rozpalić widzów niemal tak mocno jak pasaże. A co na to jury? Jak zawsze – ocenia wyłącznie muzykę. Transmisje i serwisy informacyjne przypominają: to wciąż „najpoważniejszy konkurs o najlżejszej muzycznej tkance”.


































