Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Tyle Wałęsa każe sobie płacić za spotkanie. Kwoty jak na koncert Taylor Swift
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 10.10.2025 22:17

Tyle Wałęsa każe sobie płacić za spotkanie. Kwoty jak na koncert Taylor Swift

Lech Wałęsa
Fot. East News

Na Queens między pralnią a Javits Center wiszą dziś dwa światy popkultury. Najpierw New York Comic Con, tydzień później – „An Evening with President Lech Wałęsa”. Były prezydent objeżdża Amerykę z serią wykładów, a ceny w niektórych miastach każą poczuć się jak przy stoisku z autografami Sigourney Weaver. I to jest dopiero crossover.

Od pralni do legendy „Solidarności”

Trasa Wałęsy wystartowała 31 sierpnia w Los Angeles – dokładnie w 45. rocznicę powstania „Solidarności”. To nieprzypadkowa data i nieprzypadkowe miejsce – właśnie tam, wśród Polonii i sympatyków wolnościowych idei, były prezydent rozpoczął swoją symboliczno-edukacyjną podróż po Ameryce Północnej. Organizatorzy zapowiadają aż 28 przystanków w USA i Kanadzie, od Minneapolis po Detroit i Nowy Jork. Brzmi jak rockowa trasa koncertowa, tylko zamiast gitar są wspomnienia z Gdańska, anegdoty zza kulis historii i rozmowy o kondycji współczesnych demokracji.

W programie każdego spotkania znalazł się wykład, sesja Q&A oraz podpisywanie książek. Wałęsa opowiada nie tylko o przeszłości, ale i o wyzwaniach, które jego zdaniem stoją dziś przed Zachodem – od populizmu po dezinformację. W wielu miastach zainteresowanie przeszło oczekiwania organizatorów: bilety wyprzedały się w kilka dni, a część wydarzeń przeniesiono do większych sal. W Nowym Jorku spotkanie z Wałęsą odbędzie się w prestiżowym Javits Center, dokładnie tydzień po Comic Conie – to symboliczny znak, że legenda „Solidarności” wciąż potrafi przyciągnąć tłumy.

Ile trzeba zapłacić za spotkanie z Wałęsą?

Ile kosztuje spotkanie z Wałęsą?

Tu robi się ciekawie. Ceny różnią się w zależności od miasta: oficjalne materiały i strony centrów kongresowych podają widełki od 99 do 795 dolarów za osobę. Droższe pakiety zawierają lepsze miejsca i – w wersji VIP – przedwykładowe „meet & greet” ze zdjęciem i autografem (wejście wcześniej, osobny Q&A). Organizator pisze wprost o „preshow VIP meet & greet”, a regulamin doprecyzowuje selfie i podpisy. 

Przykłady? Filadelfia ogłasza „od 99 USD do 795 USD”, Milwaukee promuje spotkanie w Baird Center, a Columbus i inne miasta powtarzają podobny model. Innymi słowy: to nie jest bilet na kino studyjne.

W Nowym Jorku różnica kontekstu jest zabawna: ta sama hala, inny weekend. Najpierw popkulturowy jarmark, potem Nobel z Gdańska. Kto poluje na porównania, ma gotowca: foto z Sigourney Weaver na NYCC kosztuje ok. 230 dolarów – mniej niż większość pakietów VIP na wykład Wałęsy, ale porównywalnie do lepszych miejsc na sali. Innymi słowy, „selfiaczki” to dziś globalna waluta celebrycko-historyczna.

Co dalej?

Co z tego wynika – i dlaczego o tym gadamy

Po pierwsze: popyt jest realny. Javits Center oficjalnie zapowiada „An Evening with Lech Wałęsa”, a trasa obejmuje największe rynki medialne. Po drugie: polityka i popkultura coraz śmielej tańczą na jednej scenie. Płacimy za emocje, za historię „z pierwszej ręki”, ale też za poczucie, że byliśmy „blisko”. Dokładnie to samo sprzedają konwenty fanowskie. 

Czy warto? Jeśli ktoś chce usłyszeć kulisy „Solidarności” i zobaczyć Noblistę z odległości kilku kroków – ma swoją chwilę. Jeśli ktoś woli zestaw „Ghostbusters Trio Photo Op” – też jest gdzie uderzać.