Lelum.pl Dzieje się Porzucił wszystko. Przejechał 600 km i stanął w obliczu katastrofy. Łzy stają w oczach
Fot. East News, Wirtualna Polska/Facebook

Porzucił wszystko. Przejechał 600 km i stanął w obliczu katastrofy. Łzy stają w oczach

20 września 2024
Autor tekstu: Julia Czwórnóg

Powódź, która przechodzi ostatnio przez Polskę, przyniosła ogrom cierpienia dla poszkodowanych. Pokazała jednak, że w ludziach nadal jest mnóstwo dobroci, a niektórzy zdolni są do prawdziwych poświęceń, pomimo że mieszkają setki kilometrów od zalanych terenów.

Powodzianie potrzebują natychmiastowej pomocy

Skala zniszczeń spowodowanych przez powódź ściska za gardło. Po fali, jaka nawiedziła południowo-zachodnie regiony kraju niezbędna jest pomoc, w każdej postaci. Obecnie w całej Polsce prowadzone są zbiórki, a także zorganizowane wyjazdy grupowe, z osobami, które chcą pomagać na miejscu, na przykład w sprzątaniu.

Sytuacja mieszkańców jest dramatyczna, na ulicach poszkodowanych miejscowości leży mnóstwo mułu, śmieci czy gałęzi. Z budynków mieszkalnych i usługowych dosłownie zostało wymyte wyposażenie. Ludzie nie mogli dostawać się do własnych domów i biznesów , przez piach, który dostawał się do zamków.

Fot. East News
Mieszkańcy Wrocławia już szykują się na walkę z powodzią
Nieoficjalnie: Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej zatrzymany

Znajdują się bohaterowie, którzy chcą pomagać, bez względu na kilometry

Jeden z mieszkańców Olsztyna, zdecydował, że wyjedzie 600 kilometrów dalej, aby uczestniczyć w akcji sprzątania po powodzi. Pan Rafał nie zastanawiał się długo nad pomocą, od razu zdecydował, że chce się zaangażować.

Potrafi korzystać ze sprzętu, takiego jak wywrotka, dlatego jego obecność na miejscu jest nieoceniona. Jak przyznaje, nie miejscu zastał prawdziwy armagedon . Chce poświęcić przynajmniej 5 dni roboczych na to, aby doprowadzić zdewastowane miejsce, chociaż do takiego stanu, żeby mogły tam wjechać maszyny, które ułatwią dalszą odnowę.

Pan Rafał pilnie apeluje do ludzi, aby decydowali się na pomoc powodzianom najszybciej i najliczniej jak się da. Jak przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską, on i jego ekipa, czują się osamotnieni i bezradni wobec skali zniszczeń. Nie poradzą sobie sami.

ZOBACZ TEŻ: W Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej już wiedzą. To wydarzy się w Polsce w weekend

Działania pomocowe nie są dobrze skoordynowane

Pan Rafał przyznał, że działania związane ze sprzątaniem po powodzi nie są najlepiej skoordynowane. Podkreśla jednak, że rozumie co powoduje taką sytuację. Zniszczonych miejsc jest po prostu zbyt wiele, aby dało się nad tym całkowicie zapanować. Potrzebna jest cała masa ludzi, która byłaby w stanie dołożyć swoją cegiełkę do odbudowy zrujnowanych miejscowości.

Mieszkaniec Olsztyna musiał chwilowo pozostawić swoje dotychczasowe życie codzienne i rodzinę. Wszyscy okazali mu wyrozumiałość, podczas jego nieobecności. Pan Rafał zaznaczył też, że nie byłby zdolny do takiego poświęcenia, gdyby nie ekipa, z którą pracuje.

Zarządzono ewakuację. Po chwili miasto znalazło się pod wodą
Kolejne ofiary powodzi. Małżeństwo próbowało uciec przed wodą
Obserwuj nas w
autor
Julia Czwórnóg

Jestem absolwentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Marii-Curie Skłodowskiej. Szczególnie interesuję się tenisem ziemnym zarówno kobiecym jak i męskim. Moją odskocznią od codzienności jest makijaż oraz śledzenie trendów w wizażu. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@lelum.pl
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy