Rozstała się z mężem przed Wigilią. Porażające, co zrobił, gdy mu oznajmiła, że to koniec. Dziś żałuje jednego
Rok temu Magda postanowiła rozstać się z mężem tuż przed tym, jak cała rodzina zjechała się do ich domu na wigilijną kolację. Swoją decyzję podjęła spontanicznie, jednak do dziś mierzy się z jej konsekwencjami. W te święta poczuła się szczególnie samotna, dlatego swoją historią postanowiła podzielić się na jednym z for internetowych. Okazuje się, że jednego pożałowała, co bardzo nie spodobało się internautom!
Ta Wigilia miała być wyjątkowa
Wydawało mi się, że mam szczęście. Piotr był moją pierwszą i jedyną miłością, chciałam już na zawsze dzielić z nim życie. Wszystkie koleżanki zazdrościły mi tego związku, a rodzice byli zachwyceni, że moim mężem jest przyszły lekarz. Tymczasem prawda okazała się druzgocząco inna. Zarówno ja, jak i Piotr pochodzimy z głęboko wierzących rodzin, dlatego zamieszkanie ze sobą wchodziło w grę tylko po ślubie. Byliśmy razem już 5 lat i nie chcieliśmy dłużej zwlekać. Spontanicznie podjęliśmy decyzję o ślubie. Potem zaczął się koszmar – opisuje Magda.
Kobieta ma zaledwie 25 lat, a już ma swoim koncie rozwód. Własna rodzina znienawidziła ją po tym, jak rozstała się z Piotrem tuż przed Wigilią w zeszłym roku. To miały być ich pierwsze, idealne święta. Napracowała się, jak nigdy przedtem samodzielnie przygotowując kolację, która tradycyjnie składała się z 12 różnych potraw. Wysprzątała też każdy zakamarek apartamentu, w którym zamieszkała wraz ze swoim świeżo upieczonym mężem. Niespodziewanie poczuła, jak coś w niej pęka.
Mieszkając z Piotrem czułam się jak służąca. Dopiero skończyłam studia, miałam ambicje zostać psychologiem. On dalej przyucza się do zawodu lekarza, więc stwierdził, że powinnam go wspierać i wykonywać wszystkie domowe obowiązki. Nim się spostrzegłam, zaczął się mną wyręczać w każdej najmniejszej czynności. Z jego ust nigdy nie padły słowa wdzięczności. Po tym, jak wylewałam z siebie siódme poty, by przygotować dla naszych rodzin idealną Wigilię, a on postanowił skwitować mój roboczy wygląd, miarka się przebrała – pisze kobieta.
Kobieta zdecydowała się na bolesne rozstanie tuż przed Wigilią
Dalej kobieta opisuje, że szykując wigilijną wieczerzę miała na sobie dresy, koszulkę oraz fartuszek. Włosy związała w luźny kok, a na twarz nie zdążyła nałożyć jeszcze ani grama makijażu. Zdawała sobie sprawę, że nie wygląda najlepiej, jednak do przyjścia gości została jej jeszcze godzina, którą zamierzała poświęcić na przygotowanie się. Ubiegł ją jednak kąśliwy komentarz męża.
“Tak zamierzasz przywitać gości?” – powiedział z grymasem na twarzy. Od świtu gotowałam i sprzątałam mieszkanie, a on zdążył zwlec się z łóżka i wystroić w garnitur. Obejrzał powtórkę jakieś meczu i jeszcze nakruszył w salonie. Wieli pan doktor! Poczułam, że tracę nad sobą panowanie. Rozpętała się awantura, w której wyrzuciłam z siebie wszystkie kłębiące się we mnie uczucia – pisze dalej Magda.
Kobieta wygarnęła mężowi, że choć są małżeństwem zaledwie 9 miesięcy, on nieustannie krytykuje ją we wszystkim, co robi, stłamsił jej ambicje i wysługuje się nią na każdym kroku. Miała dosyć tego, że patrzy na nią z góry.
W głębi duszy miałam nadzieję, że mnie zrozumie i jakoś dojdziemy do porozumienia. Ale on tylko zaśmiał mi się prosto w twarz. “Nie wiem, o co ci chodzi. Masz szczęście, że w ogóle chciałem związać się z kimś takim jak ty” – oświadczył, nawiązując do tego, że moja rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. To prawda, pochodzimy z dwóch zupełnie innych światów, więc małżeństwo z przyszłym lekarzem, synem biznesmana moi rodzice traktowali jako lepszą szansę dla mnie. Nigdy nie sądziłam, że Piotr tak o mnie myśli. Spoliczkowałam go i powiedziałam, że to on miał szczęście, ale właśnie się ono skończyło – dodała internautka.
Kobieta pobiegła do sypialni i wypchała torbę najpotrzebniejszymi rzeczami. Wyszła z domu tak, jak stała: w dresach, koszulce i fartuszku, na który narzuciła zimową kurtkę. Trzasnęła drzwiami i pojechała do mieszkania koleżanki.
Piotr musiał świecić oczami przed swoją i moją rodziną. Ja wyłączyłam telefon, miałam to wszystko gdzieś – podsumowała Magda.
Miała dostać od męża wyjątkowy prezent na Wigilię. Dziś żałuje jednego
Następnego dnia kobieta wysłała mężowi wiadomość, że chce się rozwieść i odebrać resztę swoich rzeczy. Okazuje się, że Piotr mimo wszystko miał nadzieję, że do niego wróci.
Byłam zdziwiona, że po tym, co zrobiłam i w jakiej sytuacji go zostawiłam on jeszcze chciał ze mną rozmawiać. Próbował przekupić mnie biletami na luksusowe zagraniczne wakacje, które podobno chciał podarować mi podczas Wigilii. Ja jednak nie chciałam już mieć z nim nic wspólnego. Całe nasze małżeństwo było pomyłką, zbyt szybko i pochopnie podjęłam decyzję. Powiedziałam Piotrowi, żeby spadał. Tydzień później wstawił na swojego Facebooka zdjęcia ze Sri Lanki, na które zabrał swoją koleżankę ze studiów, Justynę. Szybko znalazł sobie po mnie pocieszenie!
Kilka miesięcy potem Magda i Piotr wzięli rozwód. Mężczyzna ułożył sobie życie z tą samą kobietą, którą zabrał na zagraniczne wakacje zamiast żony. Ponieważ zbliża się Wigilia, pierwsza, którą Magda spędzi sama, naszło ją na refleksje. Dziś żałuje jednego w związku z rozstaniem:
Jest mi źle, że nie pojechałam z nim na te wakacje. Przynajmniej miło spędziłabym czas. Wystarczyło podjąć decyzję o rozstaniu tydzień później – kwituje internautka.
Osoby, które zapoznały się z historią Magdy, zarzuciły jej, że jest materialistką. Inni stwierdzili, że mogła dać Piotrowi jeszcze jedną szansę i nie kończyć tak szybko małżeństwa, które miało tak krótki staż. W odpowiedzi kobieta odparła, że dłużej by już nie wytrzymała, ponieważ mąż wpędził ją w kompleksy. Zaczęła rozwijać się w zawodzie i znalazła pracę dopiero po tym, jak się rozwiodła.