Zostawiłem żonę dla młodszej przed samymi świętami, zemściła się jeszcze tego samego dnia. Będę żałował do końca życia
- Czułem jakbym znów miał 25 lat, kiedy spotykałem się po kryjomu z Anetą. Na chwilę zapominałem o tym, że w domu czekają na mnie dzieci i żona, która w zasadzie i tak nie była zainteresowana tym, co się u mnie dzieje, bo najważniejsze były dzieci. Z Anetą wszystko inne nie miało znaczenia. Wystarczyło pół roku, żebym dojrzał do tej decyzji - wyznał na jednej z internetowych grup Mateusz, który po 18 latach małżeństwa postanowił zostawić Beatę dla 20 lat młodszej Anety.
Mateusz miał już dość rutyny i narzekania
Początkowo życie Mateusza i Beaty wyglądało tak, jak jego początki z Anetą. Długie spacery, randki, upojne noce, które nie kończyłyby się, gdyby nie wschodzące słońce i obowiązki dnia codziennego. Mieli po 29 lat, kiedy postanowili wziąć ślub i założyć rodzinę. Mateusz nalegał, marzył o synu i przypominał o tym już od pierwszych dni ich małżeństwa.
- Chciałem mieć normalną rodzinę, dzieci, szczęśliwy związek i wszystko wskazywało na to, że tak właśnie będzie. Beata z dziećmi wolała poczekać, ja jednak wiedziałem, że to jest odpowiedni moment i nie ma co zwlekać. Nie chciałem być starym ojcem - wspomina Mateusz.
Po wielu rozmowach Beata w końcu dała się przekonać i para zaczęła starania o dziecko. Już miesiąc później pokazała Mateuszowi pozytywny test ciążowy. Nie mógł opanować radości, kiedy zobaczył dwie kreski, przytulił Beatę i cieszył się, że za 9 miesięcy ujrzy upragnionego syna. Mateusz nie brał nawet innej opcji pod uwagę.
Horoskop partnerski. Miłość, zdrada, rozstanie? Gwiazdy znają odpowiedź Krystian: „Długie włosy, szczupłe nogi, sukienki, tak wyglądają prawdziwe atrakcyjne kobiety”Pierwsze rozczarowanie
Po kilku miesiącach Beata poszła na wyczekiwaną wizytę kontrolną, na której miała poznać płeć swojego maleństwa. Wyszła z niej jednak z płaczem. Na miejscu dowiedziała się, że pod jej sercem rośnie piękna i zdrowa dziewczynka i wiedziała, że Mateusz będzie rozczarowany.
- Kiedy dowiedziałem się, że Beata urodzi nam córkę, poczułem się, jakby ktoś mnie oszukał. Chciałem mieć dziecko i myślałem też o córce, ale marzyłem, żeby pierwszy na świat przyszedł syn. Wyobrażałem sobie, jak spędzamy razem czas i te wszystkie plany w jedną chwilę legły w gruzach. Nie winię Beaty, to niczyja wina i wiem, że córkę będę kochał równie mocno, ale jednak czułem lekką gorycz i potrzebowałem czasu, żeby poukładać sobie to w głowie na nowo.
Kiedy na świat przyszła Laura życie Beaty i Mateusza wywróciło się do góry nogami. Pieluchy, nocne wstawanie, wszystko kręciło się wokół małej, bezbronnej istoty, która zawładnęła całym ich światem. Nie minęło jednak kilka miesięcy, a Mateusz ponownie zaczął temat syna i chciał starać się o kolejne dziecko. Dopiął swego. Kiedy Laura miała 9 miesięcy, Beata znowu zaszła w ciążę.
Nrodziny drugiego dziecka i pierwszy kryzys
Drugie dziecko było spełnieniem marzeń Mateusza, na świat przyszedł jego upragniony syn, który otrzymał imię po jego dziadku - Antoni. Cała czwórka była bardzo szczęśliwa, a pierwsze miesiące po narodzinach chłopca wyglądały jak kadry z filmów. Mateusz wspierał Beatę, pomagał jej, był bardzo opiekuńczy. Sam wstawał w nocy do chłopca, karmił go, przewijał. Beata nigdy nie czuła się tak zaopiekowana i spełniona.
Lata mijały, dzieci podrosły, a cała czwórka stanowiła naprawdę zgrany duet, a przynajmniej tak wszystko wyglądało z zewnątrz.
- Miałem 45 lat, nastoletnie dzieci i wymęczoną życiem żonę. Kocham ich, nie kłóciliśmy się, ale moje życie małżeńskie umarło. Beata przestała o siebie dbać, pracuje zdalnie, więc dzień w dzień oglądałem ją bez makijażu, w dresie. Kiedy przychodziłem do łóżka, ona była tak zmęczona, że ledwo wyprosiłem buziaka na dobranoc. Wtedy wszystko się zaczęło.
Mateusz zdradził żonę, ale wcale tego nie żałował
- Był czwartek, skończyłem pracę dosyć późno, ale mimo tego wcale nie miałem ochoty wracać do domu. Wiedziałem, że jak wrócę, Beata będzie już spać, więc postanowiłem skoczyć jeszcze do baru. Nie zdążyłem jeszcze niczego zamówić, a już kątem oka dostrzegłem wzrok szczupłej brunetki, która wpatrywała się we mnie. Zamówiłem whisky i stwierdziłem, że dzisiaj zapominam o wszystkim, chce w końcu mieć coś z życia. Kelner podsunął mi szklankę, sięgnąłem po nią i niewiele myśląc, podszedłem do Eweliny, jak się dowiedziałem kilka minut później. Tej nocy pierwszy raz zdradziłem Beatę, ale nie żałowałem. Od wielu lat nie czułem się tak, jak wtedy. Jakbym cofnął się w czasie, był młody, bez zobowiązać, kredytu, dzieci i… żony.
Romans z Eweliną nie trwał długo, ale otworzył furtkę, która do tej pory była zamknięta na cztery spusty, a Mateusz chyba sam nie miał pojęcia, że istnieje. Po Ewelinie były jeszcze dwie inne kobiety, aż w końcu na jego drodze pojawiła się Aneta, na której punkcie zupełnie oszalał. 27-latka zawróciła mu głowie. Spotykali się regularnie w hotelach, za miastem, wyjeżdżali razem za granicę. Beata o niczym nie miała pojęcia, Mateusz wszystko tłumaczył pracą. Wyjazd służbowy, nocna zmiana, długie spotkanie. Zawsze dużo pracował, więc nic nie wzbudziło to jej podejrzeń.
Sielanka z Anetą trwała już kilka miesięcy. Mateusz był gotowy zostawić dla niej żonę, ale co z dziećmi? O tym małym sekrecie nie powiedział 27-latce, która już podczas pierwszej rozmowy zapytała go, czy jest ojcem “bo z dzieciatymi się nie spotyka”. Mateusz oczarowany jej wyglądem i osobowością skłamał. Nie sądził, że tym razem to wszystko zabrnie tak daleko.
Beata zemściła się w najmniej oczekiwany sposób
Mateusz wiedział, że już dłużej nie może tego ciągnąć i podjął decyzję, że jeszcze przed świętami poinformuje Beatę o rozwodzie. Długo się zabierał za tę rozmowę, aż do 20 grudnia. Wrócił z pracy, Beata jeszcze pracowała przed komputerem, ale nie zamierzał czekać dłużej.
- Powiedziałem jej, że zakochałem się, nie mogę i nie chce trzymać w tajemnicy swojego drugiego życia, które tak naprawdę nie było już tym drugim. Przyznałem się, że trwa to już pół roku i na poważnie myślę o Anecie, a moje uczucie do Beaty wypaliło się, po prostu. Dla mnie nie była już tą kobietą, którą poznałem kilkanaście lat temu, tylko przepracowaną, zaniedbaną matką, która poza pracą i swoimi dziećmi nie widziała świata, a ja nie chciałem tak żyć. Beata nie wpadła w szał, przyjęła to z zadziwiającym spokojem. Nie powiedziała nic, tylko uśmiechnęła się lekko, jakby wiedziała. Tego samego dnia spakowałem swoje rzeczy i poinformowałem, że już tutaj nie wrócę.
Wieczorem miał spotkać się z Anetą. Czekał na nią w mieszkaniu, miała wrócić wieczorem po pracy. Nie mógł doczekać się, aż w końcu powie jej, że wszystko załatwił. Nie uprzedził jej wcześniej, bo nie miał pewności czy podoła i porozmawia z Beatą. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem, aż do teraz.
- Mijały godziny, a Aneta nie pojawiała się w mieszkaniu. Zdążyłem zadzwonić do niej 4 razy, ale miała wyłączony telefon, zaczynałem się martwić kiedy nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Odetchnąłem z ulgą i szybko podbiegłem do drzwi, żeby jej otworzyć i wtedy zalał mnie zimny pot. Przede mną stał mój syn Antek, zamurowało mnie.
- Jak mogłeś zrobić to matce? Powiedziała mi o wszystkim. Nie mogę uwierzyć, że mogłeś posunąć się do czegoś takiego. Nie chcę Cię znać, nie jesteś moim ojcem. A i jeszcze jedno, czekałem tu od kilku godzin na Twoją nową dziewczynę, była bardzo zdziwiona moim widokiem i tym, że masz, a w zasadzie miałeś syna. Po jej reakcji myślę, że już dzisiaj jej nie zobaczysz.
Po tych słowach Mateusz kompletnie nie wiedział, jak zareagować. Jego ukochany syn zrównał go z ziemią, a Aneta najprawdopodobniej nie chciała go znać. W jednej chwili jego cały świat runął. Beata zemściła się w najokropniejszy sposób i trafiła w jego najczulszy punkt.
Mateusz nie zobaczył się już z Anetą, termin rozwodu z Beatą był już wyznaczony, a on skończył w kawalerce na obrzeżach miasta, sam.
- Będę żałował tego do końca życia. Do tej pory nie mam pojęcia, skąd moja żona wiedziała, gdzie mieszka Aneta, ale może przez te ostatnie miesiące wiedziała znacznie więcej, niż mi się wydawało - wyznał.