Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Przeżyły dramat. "Nasz nowy dom" ruszył im na pomoc. Romanowska WYŁA w głos
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 28.10.2025 13:11

Przeżyły dramat. "Nasz nowy dom" ruszył im na pomoc. Romanowska WYŁA w głos

Przeżyły dramat. "Nasz nowy dom" ruszył im na pomoc. Romanowska WYŁA w głos
fot. kadr z Instagrama @nasznowydom

Rok po powodzi, która zabrała niemal wszystko, w jednym z nyskich bloków znów zapala się światło nadziei. „Nasz nowy dom” odwiedza Amelię i jej babcię Barbarę, by w mieszkaniu, gdzie zamiast wspomnień zostały plamy wilgoci i strach, zrobić miejsce na normalność. Ekipa pojawia się tam, gdzie kamera rzadko bywa – w codzienności po katastrofie, kiedy flesze już zgasły, a rachunki i żałoba zostały.

Nysa po wodzie, dom po ciszy

Siedemnastoletnia Amelia i babcia Barbara mieszkają w bloku zalanym podczas ubiegłorocznej powodzi. Woda zniszczyła ściany i sprzęty, a przede wszystkim zabrała poczucie bezpieczeństwa. 

Na to wszystko nałożyła się śmierć mamy dziewczyny – cios, po którym dom przestał być domem. Korytarz straszy odrapaną farbą, instalacja elektryczna zgrzyta, łazienka nie nadąża za zdrowotnymi ograniczeniami seniorki. To nie dekoracja programu, tylko obraz po burzy, która wciąż nie minęła.

Ekipa, która wchodzi i zmienia reguły

Do Nysy wchodzi drużyna znana widzom: prowadząca Elżbieta Romanowska, architekt Kuba Babik i budowlańcy z krwi i betonu – na czele z Wieśkiem. Cel? Nie tylko remont. To naprawa funkcjonalności, ale i codziennych rytuałów: bezpieczny prysznic dla Barbary, miejsce do nauki dla Amelii, światło, które nie miga na wspomnienie wody. 

W zbliżającym się odcinku pojawia się też gość-niespodzianka: Paweł Okoński, ulubiony aktor pani Barbary. I nagle w mieszkaniu, gdzie dominował szept przeplatany szlochem i płynącymi łzami, słychać śmiech. Kamera łapie ten moment jak gorącą bułkę prosto z pieca.

Dla fanów „Naszego nowego domu” to sygnał, że program nie tylko tapetuje ściany, ale układa serca do pionu. A jest komu pomagać – format od 2013 roku odmienił już ponad 350 domów i mieszkań w całej Polsce, a w nowym sezonie do ekipy dołączyli kolejni specjaliści, by przyspieszyć tempo zmian. Czwartek, 20:30, w Polsacie – i na ustach wielu rodzin, które czekają na dzwonek do swoich drzwi.

Powódź 2024. Nysa… To wydarzenie zmieniło życie Pani Barbary i Amelki. Pani Basia straciła córkę, Amelka mamę. Wielka fala zniszczyła dorobek pracy Pani Asi. Ta cała sytuacja tragicznie wpłynęła na jej zdrowie, które i tak już było nadwerężone. Pani Amelka została z babcią w jej rodzinnym domu, który do dziś przypomina jej ten straszny dzień. Nie mogła zostawić babci, która bardzo ją kocha, samej. Dlatego już jutro o 20:30 pojawimy się my, by ich mieszkanie stało się bezpiecznym miejscem, a nie smutnym wspomnieniem - czytamy na Instagramie “Naszego nowego domu”.

Co dalej: efekt domina i pytanie do widzów

Producenci zapowiadają, że w 25. sezonie „Nasz nowy dom” wyjdzie poza cztery ściany, biorąc na warsztat także tarasy i ogrody – bo odpoczynek zaczyna się już za progiem. To nie kosmetyka, lecz nowy standard pomocy: pełna infrastruktura dla rodzin, które w kryzysie potrzebują nie tylko dachu, ale i oddechu. 

W przypadku Nysy ten „oddech” może znaczyć wszystko – pierwszy spokojny prysznic, ciepłą lampkę w pokoju, biurko bez grzyba na ścianie. A dla widzów? Lekcję, że za każdym komunikatem o „lokalnych podtopieniach” stoją czyjeś noce bez snu, za to wypełnione strachem.