Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Dramatyczna sytuacja. Niemowlę nie żyje! Niezbędna była EKSHUMACJA
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 23.10.2025 07:35

Dramatyczna sytuacja. Niemowlę nie żyje! Niezbędna była EKSHUMACJA

Niemowlę
fot. Christel z Pixabay

Półroczny Gabryś z Gąsawy zmarł 9 października, kilka dni po wizycie szczepiennej. Najpierw niewinne zaczerwienienie, potem dramatyczny wyścig karetek między Żninem a Bydgoszczą — i żałoba. Śledczy podjęli istotną decyzję dotyczącą ekshumacji dziecka. Następnym krokiem ma być sekcja zwłok niemowlęcia.

Od zaczerwienienia do reanimacji. Dramat w rodzinie

Mama przyniosła półrocznego synka na rutynowe szczepienie w ośrodku zdrowia w Gąsawie (woj. kujawsko-pomorskie). Jeszcze tego samego wieczoru na nóżce, w którą podano preparat, pojawiło się zaczerwienienie, o czym w rozmowie z “Faktem” wspominały babcia i ciocia chłopca.

Następnego dnia kończyna spuchła, a stan niemowlęcia gwałtownie się pogarszał. Najpierw szpital w Żninie, później transport do Bydgoszczy, intensywna terapia i walka o każdy oddech — bez skutku. 9 października chłopiec zmarł. Rodzina zdążyła go pochować, zanim śledczy na dobre przejęli sprawę.

Kluczowe ustalenia sanepidu i decyzja śledczych

Żniński sanepid (Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny) został powiadomiony o możliwym niepożądanym odczynie poszczepiennym jeszcze tego samego dnia, gdy Gabryś zmarł. Kontrolerzy dość szybko pojawili się w placówce i stwierdzili "niezgodność daty podania z datą ważności jednego z podanych preparatów”. 

Sanepid zabezpieczył dokumentację i zawiadomił prokuraturę. W ośrodku dziecku podano pakiet szczepień przeciw m.in. błonicy, tężcowi, krztuścowi, WZW B, polio, Hib i rotawirusom. Inspektor podkreślił, że to personel podający zastrzyk odpowiada za sprawdzenie terminu ważności, a szczepionki wydane z magazynu były w dacie. Dwa tygodnie po śmierci zapadła decyzja o ekshumacji ciała niemowlęcia, by biegli mogli przeprowadzić sekcję i odpowiedzieć na najważniejsze pytania.

Najpierw ekshumacja, teraz sekcja zwłok niemowlęcia

Jak podaje “Fakt”, ekshumacja już się odbyła, a ciało niemowlęcia przewieziono do zakładu medycyny sądowej. Według relacji rodziny zakażenie miało postępować "od nóżki”, w którą podano zastrzyk: najpierw martwica, potem niewydolność kolejnych organów. To dramatyczny opis, ale na dziś wciąż hipoteza — przyczynę zgonu dziecka wskażą dopiero wyniki sekcji i badań toksykologicznych/mikrobiologicznych. 

Prokuratura i bliscy oczekują odpowiedzi, czy doszło do zakażenia podczas procedury, czy zawiodła aseptyka narzędzi, a może zadziałał inny, niezależny czynnik. Jedno jest pewne: to śledztwo ma rozstrzygnąć, czy błąd ludzki mógł mieć wpływ na tragedię oraz jak systemowo zabezpieczyć podobne wizyty, by podobna historia nigdy się nie powtórzyła.

Polacy uwielbiają te słodycze. A to prawdziwy pakiet związków rakotwórczych
sklep
W smacznych batonach znajdują się też substancje szkodliwe dla zdrowia
Sięgamy po nie bez zastanowienia — w pracy, w szkole, a nawet po treningu. Kuszą smakiem, niską ceną i obietnicą natychmiastowej energii. Wystarczy chwila, by sięgnąć po nie przy kasie lub wyjąć z automatu. Dla wielu to codzienny rytuał i szybki sposób na poprawę nastroju. Ale ta wygoda ma drugą stronę medalu – to mieszanka utwardzonych tłuszczów, emulgatorów, barwników i konserwantów, które w nadmiarze mogą szkodzić zdrowiu i zwiększać ryzyko chorób, w tym nowotworów.Popularne słodycze są łatwo dostępne i konsumowane niemal codziennieTrzeba wiedzieć, że mają bardzo długi termin ważności, co wymaga dodania wielu konserwantów i emulgatorówBadania wskazują na związek pomiędzy składnikami takich przekąsek a wyższym ryzykiem nowotworówAlternatywą może być domowa wersja słodkości — prosty przepis, kontrolowane składniki i krótszy termin przechowywania
Czytaj dalej
Tragiczne chwile w Zielonej Górze. 9-latek walczył o życie po zaskakującej diagnozie
Pogotowie ratunkowe
9-latek trafił do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze z objawami, które u dorosłych nie pozostawiają wątpliwości, a u dzieci brzmią jak zły sen: zaburzenia mowy i nagłe osłabienie prawej strony ciała. Diagnoza była błyskawiczna i bezlitosna — udar niedokrwienny mózgu. W środę, 22 października 2025 r., zespół zielonogórskich specjalistów przeprowadził akcję, która — mówiąc językiem filmowym — miała tylko jedno zakończenie: uratować małego pacjenta. I tak właśnie się stało.
Czytaj dalej