W Sulejowie zjazd Klubów „Gazety Polskiej” miał być laurką dla byłego prezydenta. Zamiast oklasków – krzyki, pretensje i pytania z gatunku „gdzie pan był?”. Andrzej Duda zareagował ostro, a potem – już na platformie X – podziękował za „żarliwą” rozmowę. Kto tu kogo rozliczał i co nam to mówi o kondycji prawej strony?
Spotkanie Andrzeja Dudy z klubami „Gazety Polskiej” miało być miłym zjazdem starych znajomych. Zamiast tego dostał się w ogień pytań o TVP, Kamińskiego i Wąsika oraz nominację Jacka Siewiery. Głosy podniesione, pretensje ostre, a w rolę moderatora wszedł… Tomasz Sakiewicz. Duda ripostował z pasją. I wcale nie brzmiał jak polityk na emeryturze.
Po głośnej rozmowie u Bogdana Rymanowskiego wróciło pytanie: czego naprawdę oczekiwał od Andrzeja Dudy prezydent Ukrainy? W tle jest dramat z Przewodowa i polityczna układanka wokół NATO. Duda opowiada o presji z Kijowa, Zełenski - o konieczności twardej reakcji Zachodu. Kto chciał czego - i dlaczego akurat wtedy?
Były prezydent nie robi z tajemnicy cnoty: życzy następcy sukcesu większego niż własny. I mówi to bez drgnięcia powieki. Andrzej Duda, świeżo po zakończeniu dwóch kadencji, w kilku mediach podkreśla, że trzyma kciuki za Karola Nawrockiego. Czy to szczera wiara w „młodą krew”, czy sprytne ustawienie narracji? A może jedno i drugie. Wymowne słowa Andrzeja Dudy.
Były prezydent znów zaskoczył wyznaniem, tym razem nie o polityce, tylko o domu. W długiej rozmowie u Żurnalisty wspomniał, że zanim w jego rodzinie pojawiła się adoptowana siostra Dominika, przez jakiś czas „oswajano” z Dudami… 10-letniego kogoś zupełnie innego. Brzmi jak zwrot akcji w rodzinnym albumie. I zdradza więcej o Andrzeju Dudzie niż niejedna konferencja prasowa.
Były prezydent wchodzi do świata YouTube? Według kuluarowych zapowiedzi Andrzej Duda ma dołączyć do ekipy bardzo popularnego kanału. Mówi się o poważnym programie i wielu ciekawych tematach. W jakiej roli będzie teraz Andrzej Duda?
Andrzej Duda jakiś czas temu uległ poważnemu wypadkowi. W wyniku tego doszło do amputacji. Niedawno opowiedział ze szczegółami o całym zdarzeniu. Okazuje się, że konsekwencje były nieodwracalne, a uszczerbek na zdrowiu będzie towarzyszył mu całe życie.
Andrzej Duda zszedł z cokołu 6 sierpnia i wbrew marzeniom jego przeciwników, nie planuje zniknąć z politycznej mapy. Zamiast wygodnej emerytury szykuje projekt, który ma trzymać go blisko gry - z wyraźnym akcentem międzynarodowym i kilkoma zaskoczeniami. Co dokładnie?
Były prezydent odchodzi z Pałacu i odważnie dzieli się swoimi opiniami, nie oszczędzając polityków PiSu. W tle wraca stary żal: kto naprawdę pociągał za sznurki w obozie władzy? Ten spór dojrzewał latami - od weta z 2017 r., przez wielomiesięczną ciszę telefonów, po otwartą wymianę uszczypliwości. I to dopiero początek.
Na oficjalnym profilu Andrzeja Dudy na Facebooku pojawiło się nowe zdjęcie w tle. Nie jest to kolejny kadr z gabinetu. Zmiana jest symboliczna i zaskakująca, a internauci już dopisują jej znaczenia. Co dokładnie przedstawia fotografia i dlaczego pojawiła się właśnie teraz? Zebraliśmy tropy.
Andrzej Duda nie zniknie z wielkiej sceny, tylko zmieni dekoracje. Nie na partyjne zaplecze, lecz – uwaga – do świata olimpijskiego. Brzmi jak miękka poduszka po burzliwej kadencji? Tak, ale ta poduszka ma twarde zasady i własną politykę. A droga do niej wcale nie jest autostradą.
Jedno zdjęcie, kilkanaście słów i tysiące reakcji. Wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat w poście na Instagramie oskarżyła ustępującego prezydenta o „zignorowanie kryzysu zdrowia psychicznego polskich nastolatków”. Kobieta dosadnie skomentowała ostatni dzień kadencji Andrzeja Dudy.
Prezydentura Andrzeja Dudy formalnie zakończyła się 6 sierpnia 2025 roku, gdy jego następcą został Karol Nawrocki, zaprzysiężony na Prezydenta RP rankiem tego samego dnia. Nie brakowało przemówień i gromkich braw. W chwili pożegnania byłego prezydenta, tłum skandował dwa słowa. Zgromadzeni nie kryli wdzięczności.
Agata Kornhauser-Duda po dziesięciu latach obecności w Pałacu Prezydenckim żegna się ze stanowiskiem Pierwszej Damy. Kobieta zrobiła to z pełnym dystansem, publikując na swoim Instagramie charakterystycznego mema.
Gdy Jarosław Kaczyński w Zabrzu wbił szpilę w Radosława Sikorskiego, szef MSZ oskarżył prezesa PiS o „puszczanie oka do antysemitów”. I wtedy do gry wszedł Andrzej Duda. Prezydent stwierdził, że Kaczyński nie zasłużył na taki zarzut, a przy okazji przypomniał wszystkim, kim jest Anne Applebaum – publicystka, Amerykanka i prywatnie żona Sikorskiego. Słowa z Pałacu wywołały polityczną burzę, ale czy kryje się za tym drugie dno?
Tego w scenariuszu nie było. Gdy 99-letni Janusz „Antek” Komorowski zaciął się przy mównicy, na placu Krasińskich zapadła konsternacja. W kilka sekund Andrzej Duda zerwał się z krzesła, uporządkował rozsypane kartki weterana i… stał się bohaterem uroczystości, zanim jeszcze wybrzmiała syrena „W”. Czy ten chwyt PR-owy był spontaniczny, czy skrojony pod kamery?
Kilka dni temu Donald Tusk opublikował w sieci wpis, który rozgrzał polityków do czerwoności. W gorzkich słowach zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy, lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. Jego słowa momentalnie obiegły media i wywołały polityczną lawinę. Sprawa nabrała jeszcze większego rozgłosu, gdy Andrzej Duda zdecydował się odpowiedzieć. Takich słów nikt się nie spodziewał!
Donald Tusk ponownie wszedł do centrum politycznej debaty, kierując swoje pytania bezpośrednio do prezydenta Andrzeja Dudy, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. Lider opozycji zaapelował o pełną przejrzystość w kwestii wyników wyborów oraz domagał się wyjaśnień dotyczących ewentualnych nieprawidłowości w liczeniu głosów. Jego słowa niosą się echem po całej Polsce!
Tajemnicza wielbicielka prezydenta Andrzeja Dudy, podająca się za Jolkę Rosiek, niegdyś regularnie zamieszczała w sieci pełne emocji nagrania. Co się z nią dzieje? Okazuje się, że jej wątek poruszono w niedawno wydanej książce.
Od przyszłego roku wigilia Bożego Narodzenia ma być dniem wolnym od pracy. Tak zdecydował Sejm w głosowaniu. Teraz ustawa trafi do Senatu, a potem na biurko prezydenta. Jak się okazuje, losy dodatkowego dnia wolnego nie są jeszcze przesądzone. Andrzej Duda może zawetować ustawę - dowiedziało się Polskie Radio.