Nie odpuszczam – to słowo wraca, gdy opowiada o jesieni, w której zamiast rozgrzewki usłyszał chłodny werdykt gabinetu. Kaszel, z początku zrzucany na dym i pośpiech, zaprowadził go do zdjęcia płuc, potem do sali zabiegowej. Zamiast boiska – światło lamp i krótkie zdania lekarzy: “Ma Pan raka”. To, co wielu by załamało, dla niego było tylko kolejnym wyzwaniem.
Z kadry narodowej na stadionie w Sydney do bieżni lokalnych klubów – Rafał Wójcik potrafił w jednej chwili przejść z wielkich aren do pracy u podstaw. Dziś sportowa Polska pogrążyła się w żałobie - Rafał Wójcik nie żyje. Zmarł w czwartek nad ranem po ciężkiej chorobie, mając 53 lata. O tym, jak walczył, co osiągnął i kogo wychował, opowiadamy bez patosu – tak, jak lubił: konkretnie i do końca.