Tomaszewska i Sikora poszli razem na nietypowe zakupy. Prezenter przedstawił ją jako swoją „żonę”, co naprawdę ich łączy?
W ostatnich dniach pogoda zdecydowanie nie rozpieszcza Polaków. Jest mokro, zimno i wietrznie. Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora postanowili nieco wymusić na aurze, by się poprawiła. Jak to zrobili? Wybrali się po nowe okulary przeciwsłoneczne.
Prezenter opublikował w sieci relację z salonu optycznego, w który wybierał, co chce kupić. Koleżanka, którą swoją drogą bardzo ciekawie przedstawił, pomagała mu w dokonaniu słusznego wyboru.
Aleksander Sikora i Małgorzata Tomaszewska na zakupach
Prowadzący „Pytania na śniadanie” znaleźli się w salonie pełnym szałowych i prawdopodobnie niezbyt tanich okularów. Sam Sikora zastanawiał się szczególnie nad dwiema parami. Były stworzone przez luksusową markę Prada, więc możemy przypuszczać, że do najtańszych nie należały.
Prezenter nie mógł się jednak sam zdecydować, dlatego przyprowadził Tomaszewską, którą na Instagramie przedstawił jako swoją „żonę telewizyjną”. Ta miała pewne obiekcje co do faworyzowanej przez przyjaciela pary.
Aleksander Sikora postanowił więc, niczym zasiadający w „Milionerach” uczestnicy, zwrócić się z pytaniem do publiczności. Stworzył ankietę, w której fani mieli wybrać, które bardziej mu pasują. Padło na całe czarne okulary w grubych oprawkach.
Aleksander Sikora i Małgorzata Tomaszewska – co ich łączy?
Fakt, że Sikora i Tomaszewska są praktycznie nierozłączni w połączeniu z tekstami pokroju „żony telewizyjnej” sprawia, że widzowie doszukują się w relacji prezenterów czegoś więcej. Wiele osób nawet pod ich zdjęciami wypisuje, że do siebie pasują i powinni być razem.
Sami jednak tak nie uważają. Swego czasu, by rozwiać wątpliwości fanów, udzielili wspólnego wywiadu dla strony internetowej TVP. Wytłumaczyli w nim, że szczerze się przyjaźnią, ale na tym koniec. Mało tego, stwierdzili, że przez pewne cechy charakteru nie wytrzymaliby ze sobą w związku przez tydzień.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- „Pytanie na śniadanie”. Małgorzata Tomaszewska we łzach. Przeprowadziła niezwykle trudną rozmowę
- „Dzień Dobry TVN”: Wzburzona Drzyzga zaczęła ostro mówić prosto do kamery. „Przepraszam, ale poniosło mnie”
- Na widok Magdy Gessler można było zwariować. Miała na sobie 15 metrów materiału, 8 warstw tiulu i pióra
