Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Kompromitacja w „Mark Singer” z udziałem Millera i Kamińskiej. Lider zespołu „Boys” dostał reprymendę od żony
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 28.04.2022 22:56

Kompromitacja w „Mark Singer” z udziałem Millera i Kamińskiej. Lider zespołu „Boys” dostał reprymendę od żony

Julia Kamińska Marcin Miller
fot. instagram.com/marcinmiller/kadr z programu „Mask singer”

W ostatnim odcinku „Mask Singer” maskę zdjął kot, a oczom publiczności ukazał się Marcin Miller. Reakcja jurorów wywołała niemałe kontrowersje, a gwiazdor zdradził, że kiedy żegnał się z Julią Kamińską, miała miejsce kompromitująca sytuacja.

Nie da się ukryć, że każdy kolejny odcinek „Mask Singer” wzbudza w mediach niemałe emocje. Nie tak dawno temu internet huczał po słowach Barbary Kurdej-Szatan, która z żalem zdjęła maskę ważki. Tym razem wielu internautów stanęło w obronie osławionego „Kota”, pod którym ukrywał się Marcin Miller.

Widzowie zwrócili uwagę, że jurorzy niezbyt entuzjastycznie zareagowali na to, kto krył się pod przebraniem. Choć wszyscy byli pod wielkim wrażeniem głosu lidera „Boys”, wydawało się, że czar prysł, kiedy ukazał swoje oblicze.

Po udziale w „Mask Singer” Marcin Miller opowiedział o kompromitującej sytuacji. Został zganiony przez żonę

Sam Marcin Miller przyznał, że zauważył niejednoznaczną reakcję Wojewódzkiego, Kamińskiej, Rucińskiego i Trzepiecińskiej. W rozmowie z „Faktem” wspominał, że od samego początku stanowił tajemnicę dla wszystkich „detektywów”, którzy wychwalali jego głos podczas pierwszego występu i nieoczekiwanie zamilkli, kiedy zdjął maskę.

– Było: „o, człowiek z disco polo”, a potem „K***a, co ja tu robię?” u niektórych detektywów. Tak można by było wnioskować po minach na ich twarzach. Jestem ze środowiska disco polo, który to nurt nie jest w centrum zainteresowania – stwierdził.

Lider „Boys” powrócił także do udziału w „Mask Singer” w wywiadzie dla „Super Expressu”. Tym razem przytoczył zaskakującą anegdotkę — sytuacja miała miejsce, kiedy już żegnał się z programem. Okazało się, że gdy do uczestnika podeszła Julia Kamińska, Marcin Miller… Nie miał pojęcia, z kim rozmawia.

– Oglądam głównie programy informacyjne, więc nie wiem, kto z młodych aktorów jest na topie, nie śledzę skandali i rubryk towarzyskich. Kiedy na koniec programu podeszła do mnie Julia Kamińska, to nie do końca wiedziałem, kim ona jest– wyznał.

Można by pomyśleć, że gwiazdor chciał w ten sposób utrzeć nosa jurorom, jednak skruszony przyznał, że było mu bardzo głupio z tego powodu, zwłaszcza że aktorka podeszła do niego z uśmiechem i serdecznością. W dodatku jego własna żona zganiła go za to, że nie rozpoznał idolki.

– Później dostałem małą reprymendę od żony, która uwielbia serial „BrzydUla” z Julią w roli głównej – zdradził.

Przed nami jeszcze kilka odcinków „Mask Singer”. Wkrótce poznamy kolejną gwiazdę, która ukrywa się w kostiumie. Na arenie pozostali Deszcz, Słońce, Bocian i Kogut. Komu kibicujecie?

Wyświetl ten post na Instagramie

Wyświetl ten post na Instagramie

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Marcin Hakiel ujawnia, co jest na nagraniach z Cichopek i Kurzajewskim. Jest zdruzgotany
  2. Ma dopiero 17 lat, już podjęła życiową decyzję. Wiadomo, z jakim wykształceniem skończy Roksana Węgiel
  3. Do sieci trafiły zdjęcia z domu Macieja Kurzajewskiego

Źródło: Pudelek