"Liczyłam ostatnie oddechy swojego dziecka". Mama pięcioraczków ujawniła prawdę. Odpowiedziała hejterce słowami, aż jej w pięty poszło
Przyjście na świat pięcioraczków sprawiło, że rodzina Clarke zyskała niemałą popularność. Od tamtej pory jest ona wystawiona na szeroką krytykę i hejt w mediach społecznościowych. Tym razem internautka uderzyła w niezwykle czułą strunę.
Dominika Clarke urodziła pięcioraczki
Łącznie, rodzina z Horyńca wychowuje jedenaścioro dzieci. Pięcioraczki przyszły na świat w 2023 roku, jednak po kilku dniach jedna z pociech zmarła . Kolejne miesiące były decydujące również dla pozostałej czwórki, która urodziła się jako wcześniaki. To zazwyczaj wiąże się z potencjalnymi problemami zdrowotnymi .
To było ogromne wyzwanie i walka o utrzymanie przy życiu Dominiki i dzieci. Dominika była w szpitalu przez 101 dni. Ja w tym czasie dbałem o to, żeby reszta dzieci była w domu szczęśliwa, karmiąc je, ubierając i ogrzewając, a Dominika oczywiście toczyła swoją własną walkę, troszcząc się o dzieci, które nosiła pod sercem i utrzymując je i siebie przy życiu - mówił Vincent Clarke w cyklu “Pełna Chata” o okresie przed porodem.
Troje z pięcioraczków rozwija się w pełni prawidłowo, problemów doświadcza jednak Charlie . Niemal od samego początku lekarze zapowiadali, że chłopiec będzie miał trudności.
Ma najwięcej tych problemów wcześniaczych, czyli zaburzenie układu nerwowego i opóźnienie psychoruchowe. To są rzeczy, z którymi długo się będzie zmagał, ale jakoś myślę o tym w sposób pozytywny. Walczymy z tym i on jest z nami, to jest dla nas bardzo ważne. Natomiast nie mamy takiej pewności, że wszystko będzie ok. To się będzie okazywało z czasem - mówiła w listopadzie ubiegłego roku Dominika Clarke dla “Dzień Dobry TVN”.
Rodzina Clarke z Horyńca przeniosła się do Tajlandii
Na początku bieżącego roku Dominika i Vincent podjęli ważną decyzję odnośnie swojego codziennego życia. Rodzina postanowiła się wyprowadzić z Polski i przenieść do odległej Tajlandii . Ten pomysł spotkał się z ogólną krytyką ze strony fanów, którzy twierdzili, że pięcioraczki z Horyńca mogą mieć niewystarczającą opiekę medyczną w obcym kraju. Trzynastoosobowa rodzina została jednak przy swojej decyzji i już od kilku miesięcy przebywa w Azji .
W ostatnim czasie Dominika i Vincent Clarke'owie podzielili się w mediach społecznościowych przykrymi informacjami . Ich kontrakt z programem “Dzień Dobry TVN” wygasł, w związku z czym rodzina doświadcza problemów finansowych. Zakończyła się również ich współpraca z firmą Amazon, która również zapewniała stały dopływ gotówki. Sprawy zaczęły się więc nieco komplikować .
Od dawna wiedzieliśmy, że kontrakt z Tvn dobiegnie końca przez naszą przeprowadzkę, ale nie przeczuwaliśmy, że wystąpią problemy kwestii formalnej i prawnej w naszej firmie... - czytamy na ich profilu na Instagramie.
ZOBACZ TEŻ: Za dwa tygodnie mieli świętować. Syn Holeckiej nie doczekał
Tak Dominika Clarke odpowiedziała na przykrą krytykę
Ze względu na działalność w mediach społecznościowych rodzina Clarke jest ciągle wystawiona na krytykę ze strony obserwatorów . Nie każdy jest życzliwy wobec wielodzietnej rodziny, która zyskała popularność wśród dużej części Polaków. Niektórzy zarzucają Dominice i Vincentowi nadużywanie rodzimej pomocy socjalnej lub nieodpowiednią opiekę nad dziećmi potrzebującymi wsparcia . Chodzi tu przede wszystkim o wspomnianego wcześniej Charliego .
Pewna internautka postanowiła jednak zadać bolesny cios Dominice Clarke. Zarzuciła ona kobiecie, że nie powinna korzystać z pojęcia “ pięcioraczki ”, skoro tylko czworo z jej wieloraczków żyje do dziś .
Dziękuję za przypomnienie, że 15 lutego o godzinie 7.00 rano biegła do mnie śmierć. Biegła długim korytarzem i wiedziałam, że biegnie do mnie. Ostatkiem sił, bo nie mogłam chodzić po operacji, udałam się na górne piętro szpitala, by po raz ostatni zobaczyć moje dziecko. I kiedy pani sobie zaparzała kawę w lutowy poranek, ja liczyłam ostatnie oddechy swojego dziecka. Kiedy Pani budziła swoje dzieci do szkoły, ja właśnie zamykałam oczy swojemu dziecku (…) - mówiła matka jedenastu pociech.
W dalszej części nagrania Dominika Clarke podkreśliła, że dla niej to zawsze będą pięcioraczki, ponieważ choć zmarłego syna nie ma wśród nich, to wciąż jest obecny w sercu członków swojej rodziny .