Mąż zaginionej 47-letniej Beaty wyjawił to tuż przed świętami. Nie ma skrupułów
Pomimo mijających tygodni Beata Klimek wciąż nie została odnaleziona. Nikt nie wie, gdzie może się obecnie znajdować 47-latka. Tymczasem były mąż zaginionej właśnie przekazał najnowsze informacje o dzieciach. To będzie bardzo trudne Boże Narodzenie.
Beata Klimek zaginęła
Mijają kolejne tygodnie nieobecności 47-latki pochodzącej z Poradza. Chodzi o Beatę Klimek, matkę dwójki dzieci, które feralnego dnia odprowadzała na autobus szkolny . Później miała skierować się do pracy, nigdy do niej jednak nie dotarła. W międzyczasie porozmawiała jeszcze z sąsiadką. Do tej pory nie wróciła do domu .
Wracając do domu, zatrzymała się jeszcze na chwilkę z sąsiadką, mówiąc, że jej się śpieszy, gdyż na godzinę 8.00 musi być w pracy. Sąsiadka jest ostatnią osobą, która widziała Beatę, która od tamtej pory nie nawiązała żadnego kontaktu z rodziną ani przyjaciółmi. Po godzinie 8.00 dzwoniła jej pracodawczyni zdziwiona jej nieobecnością, ale pomimo tego, że telefon zaginionej był jeszcze aktywny, połączenie nie zostało odebrane. O godzinie 8.40, telefon był już nieaktywny - czytamy na profilu "Gdziekolwiek jesteś" na Facebooku.
Mąż Beaty Klimek w cieniu oskarżeń
Bliscy zaginionej od razu zaniepokoili się tym zniknięciem. Wiadomo było, że Beata Klimek jakiś czas temu rozstała się z mężem, który związał się z inną kobietą . Znając statystyki, niektórzy od razu zaczęli podejrzewać, że to mężczyzna odpowiada za zaginięcie byłej żony. Spekulacje wzmagały zeznania sąsiadów, którzy podkreślali, że ten zachowywał się w podejrzany sposób. Ten jednak zaprzeczał, jakoby miał coś wspólnego ze sprawą .
Ja nie pozwolę, żeby mnie oczerniano. To, co ja mówiłem mediom, zostało przedstawione w taki sposób, że jak najbardziej wyszło przeciwko mnie. Ja nie pozwolę na to, żeby mi po plecach jeździli. Ja mam naprawdę serdecznie dosyć już tego…a jeśli chodzi o działania służb, to nie potrafię się do tego odnieść. Policja robi to, co do nich należy i tyle. Nic więcej na ten temat nie powiem - podsumował Jan Klimek z rozmowie z “Faktem”.
ZOBACZ TEŻ: Jest problem z pogrzebem Eweliny Ślotały. Bolesne słowa mamy
To przekazał właśnie mąż Beaty Klimek
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, a Beata Klimek wciąż nie wróciła do domu. Nikt nie wie, co dzieje się z zaginioną 47-latką, a obawy są coraz bardziej intensywne . Wiele osób podkreśla, że najbardziej szkoda im dwójki dzieci, które pod swoją opieką miała kobieta. Pociechy z pewnością są bardzo zmartwione nieobecnością matki . Na zbliżające się świąteczne dni plan ma już były mąż zaginionej.
Wiem, że to będzie dla nas wszystkich bardzo trudny czas, ale chcę, żeby dzieci spędziły go z nami. Będę obchodził święta w moim domu w Poradzu razem z moją partnerką i rodzicami. Zrobię wszystko, żeby dzieci usiadły z nami przy świątecznym stole. Moja partnerka jest bardzo za moimi dziećmi, a one zawsze do niej lgnęły - mówi “Faktowi” Jan Klimek.
Warto zaznaczyć, że mężczyzna nie ma przyznanej opieki nad dziećmi, tymczasową rodziną zastępczą dla pociech jest jego bratowa . Wokół tej sprawy wciąż pojawiają się kolejne kontrowersje.