Miał być ślub i wesele, jest pogrzeb. Śmierć rozdzieliła Sebastiana i Annę
Planowali ślub, jednak wcześniej zdecydowali się wybrać na wymarzone wakacje. Za kierunek swojej podróży obrali Tunezję, aby zaznać jeszcze nieco słońca. Kiedy wrócili z wczasów i podróżowali autem z lotniska, wydarzyła się tragedia. Z czterech osób, które jechały samochodem, przeżyła jedna. Śmierć rozdzieliła m.in. Sebastiana i Annę.
Przed ślubem chcieli wybrać się na wymarzone wakacje
26-letni Sebastian i 20-letnia Anna wybrali się na wakacje wraz z jego bratem i jej koleżanką. Z całej czwórki przeżył tylko 23-letni Mateusz. Reszta nie miała tyle szczęścia. Całą historię opisała se.pl. Miał być ślub i wesele, zamiast tego jest żałoba i pogrzeb, a przyszłą parę młodą pochowano kilometry od siebie.
Anna, Sebastian, Mateusz i Sabina wybrali się na wakacje do Tunezji. Do Polski wrócili w nocy z 20 na 21 października. Wylądowali na lotnisku w Pyrzowicach w woj. śląskim i stamtąd pozostało im dojechać do domów w woj. małopolskim.
Była godzina 5:30 rano, a grupę przyjaciół od domu dzieliło ok. 30 km, kiedy doszło do tragedii . Na drodze krajowej nr 28 w Mucharzu pod Wadowicami doszło do zderzenia dwóch aut.
W Mucharzu zderzyły się czołowo dwa auta osobowe
Po zderzeniu dwóch pojazdów, auta były doszczętnie zniszczone, a ofiary zakleszczone we wraku. Z pięciu osób, które brały udział w zderzeniu , do szpitala w Wadowicach trafiły jedynie dwie - 29-letni kierowca Mazdy, który okazał się być policjantem i 23-letni pasażer Seata. Reszty nie udało się uratować.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe marki Mazda i Seat. Kierujący mazdą podróżował sam, natomiast seatem jechały cztery osoby. 20-letnia kobieta i 26-letni mężczyzna pomimo podjętej reanimacji ponieśli śmierć na miejscu. Z kolei 20-latka została przetransportowana do szpitala w Suchej Beskidzkiej, gdzie zmarła – przekazała małopolska policja.
Policja ma zbadać dokładne okoliczności zdarzenia
Jak podała policja, na miejscu przeprowadzono szczegółowe oględziny. Funkcjonariusze zabezpieczyli dowody, które mają im pozwolić zbadać szczegóły sprawy.
Na miejscu zdarzenia policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny. Droga była przez kilka godzin zablokowana. Ciała ofiar decyzją prokuratora zabezpieczono celem przeprowadzenia sekcji. Śledztwo prowadzone w tej sprawie, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wadowicach, pozwoli wyjaśnić dokładne przyczyny i okoliczności tego tragicznego wypadku drogowego - przekazano.
Sebastiana pochowano wczoraj, z kolei pogrzeb Anny zaplanowano na dziś. Parę pochowano w odległości kilkudziesięciu kilometrów od siebie. To niewyobrażalna tragedia.