"Miałam zafundować mu wesele. Niemożliwe, co wymyślił mój wnuk. Niedoczekanie!"
Jedyny wnuk Barbary właśnie miał się ustatkować. Kobieta cieszyła się, że może wesprzeć finansowo jego wesele. Oczami wyobraźni widziała tradycyjną ceremonię i tłum członków rodziny. Kiedy Karol wyznał jej, co zaplanował na swoją imprezę, mina jej zrzedła. Jej pieniądze nie zostaną na to przeznaczone.
Chciała wesprzeć swojego wnuka w drodze po szczęście
Barbara miała tylko jednego wnuka, któremu chciała zapewnić wszystko, o czym tylko mógł zamarzyć. To babcia fundowała mu najnowsze konsole do gier, gitarę elektryczną czy deskorolkę — w zależności od tego, czym akurat się interesował. Dziś Karol jest już dorosły i powoli zmierza do tego, aby założyć własną rodzinę. W przyszłym roku ma odbyć się jego wesele .
Barbara była zachwycona tym, że jej jedyny wnuk w końcu się ustatkuje, a ona zdąży jeszcze zatańczyć na jego imprezie. Od razu zaoferowała się, że opłaci wszystkie koszty zorganizowania ślubu i wesela . Już sobie wyobrażała piękną, tradycyjną ceremonię, która zachwyci wszystkich członków rodziny. Ciotce Jadźce i kuzynce Helenie z pewnością wszystko zzielenieje z zazdrości .
Wnuk Barbary wpadł na szokujący pomysł
Kilka tygodni temu kobieta spotkała się ze swoim wnukiem i jego narzeczoną, aby omówić wszystkie istotne elementy zbliżającej się uroczystości . Barbara zrobiła już pierwsze notatki określające to, co jest niezbędne. Chodzi oczywiście o kapelę z akordeonem, która będzie towarzyszyła młodym podczas wyjścia z domu oraz idealny wiejski stół, pełen smalcu i świeżych kiełbas . Kiedy przedstawiła swoje pomysły Karolowi, zauważyła, że mina mu zrzedła.
- Wiesz babciu, bo my trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie ten dzień. Nie interesują nas przaśne melodyjki i tłuste jedzenie, my nawet nie lubimy takich rzeczy.
- Ale kochany, tu nie chodzi o lubienie czy nielubienie, tradycja to tradycja. Smalec musi być, podobnie jak akordeon, wiesz przecież, jak wyglądają wesela.
- Właściwie to myśleliśmy o czymś… skromniejszym. Mała uroczystość w plenerze, później kolacja dla najbliższej rodziny. Eleganckie przystawki i trochę wina, to tyle - tłumaczyła narzeczona Karola.
Babcia otworzyła szeroko oczy. Zachciało im się nowoczesnego wesela? No i ta najbliższa rodzina! Kobieta nie mogła się pogodzić z tymi pomysłami .
ZOBACZ TEŻ: Za dwa tygodnie mieli świętować. Syn Holeckiej nie doczekał
Barbara musiała podjąć radykalną decyzję
Po krótkiej dyskusji babcia Karola nie wiedziała, co ma powiedzieć. Nie wyobrażała sobie brać udziału w świeckiej uroczystości udającej prawdziwy ślub oraz weselu , na którym nie będzie wszystkich członków rodziny.
- Pomyśl rozsądnie Karol, wszystkie zamężne kuzynki zapraszały cię na swoje śluby. Jak to będzie wyglądało, że ty się odwrócisz do nich plecami?
- Na połowie tych wesel nawet nie byłem, bo nie utrzymuje z nimi kontaktów. Jak ktoś się obrazi, to to jego sprawa. To nasz dzień i chcemy go spędzić po swojemu babciu.
- Skoro to twój dzień, to rozumiem, że sam za to wszystko zapłacisz.
Wtedy Karol wyraźnie się zasmucił. Powiedział Barbarze, że nie spodziewał się, że nie będzie go wspierać we własnych decyzjach. Od początku przecież wiedziała, że to jest jego ślub. Jak mogła więc spodziewać się, że przystanie na wszystkie jej propozycje ? Babcia mężczyzny odwróciła się na pięcie i wyszła z mieszkania. Nie zmieni swojego zdania, jej pieniądze nie zostaną wydane na ten cel .