Podarowała nowożeńcom skromny prezent. Usłyszała 4 słowa i zamarła
Jadwiga z niepokojem odliczała dni do ślubu swojej najstarszej siostrzenicy. Dziewczyna i jej ukochany poprosili wszystkich gości, by zamiast prezentów obdarowali ich zastrzykiem gotówki. Kobieta nie mogła sobie na to pozwolić, więc ostatecznie jako jedna z nielicznych osób przyniosła na wesele niewielki pakunek. To, co usłyszała od nowożeńców, zmroziło ją. Trudno było jej się pozbierać.
Dostała zaproszenie na ślub siostrzenicy. Wiedziała, że będą kłopoty
Najmłodsza siostrzenica Jadwigi w końcu miała wziąć ślub . Dla całej rodziny było to wielkie wydarzenie, ponieważ 25-letnia Ola była oczkiem w głowie swoich rodziców. Teraz miała wreszcie wyfrunąć z gniazda i rozpocząć zupełnie nowy etap w życiu jako żona 3 lata starszego do niej Janka. Nowożeńcy planowali wielkie, wystawne wesele, jednak chcieli, aby część kosztów z imprezy zwróciła im się w kopertach. Wystosowali więc do gości stosowną prośbę w formie wierszyka:
Prosimy podarków nam nie kupować,
lecz kopertami nas poratować.
Gdy pani Jadzie dostała zaproszenie, wiedziała, że spełnienie prośby gospodarzy będzie dla niej sporym problemem. Kobieta utrzymywała się z renty, ledwo starczało jej od 1 do 1. Gdyby był to ślub kogokolwiek innego, pewnie zdecydowałaby się odpuścić, jednak wiedziała, że siostrzenica nie wybaczy jej, że w tak ważnym dla niej dniu zabrakło jej ukochanej cioci. Jadwiga postanowiła zatem znaleźć jakieś inne rozwiązanie w tej trudnej sytuacji.
Podarowała nowożeńcom prezent. Usłyszała 4 słowa zmiast podziękowania
Im bliżej było do wielkiego dnia, tym Jadwiga bardziej się stresowała. Nie mogła pozwolić sobie na wydatek, jakim było przygotowanie dla nowożeńców koperty z gotówką. Zamiast tego zdecydowała się na inny krok, choć dręczyły ją wyrzuty sumienia. Ostatecznie uspokoiła się, że przecież jej siostrzenica nie jest materialistką, dlatego na pewno nie będzie miała jej za złe prezentu i zrozumie jej sytuację.
W dniu ślubu pani Jadzia wręczyła nowożeńcom prezent tuż po uroczystości, podczas składania życzeń pod kościołem. Nie miała gotówki, ale podarowała im nową zastawę i bukiecik kwiatów. Gdy panna młoda zobaczyła, co znajduje się w ozdobnej torebce, mina jej zrzedła.
To nie za mało? – rzuciła.
Jadwiga nawet nie zdążyła odpowiedzieć siostrzenicy, ponieważ kolejni goście w kolejce przepchnęli ją na bok. Kobieta poczuła, jak w oczach zbierają jej się łzy.
ZOBACZ TEŻ: “Coś mnie tknęło i zajrzałam do szafki z butami męża. Chwilę później dzwoniłam do adwokata”
Kilka dni później zadzwonił telefon. Bała się odebrać
Podczas wesela Jadwiga nie miała nawet chwili, by zamienić z nowożeńcami parę słów. Przez cały wieczór zmagali się z różnymi problemami — zachorował fotograf, zespół muzyczny nadużywał alkoholu, a dwójka kuzynów panny młodej się pobiła. W tym całym rozgardiaszu kobieta nie chciała dołować siostrzenicy kolejnym trudnym tematem. Chciała jej wytłumaczyć, że nie było jej stać, by podarować jej kopertę z plikiem pieniędzy. Ostatecznie kobieta opuściła wesele jeszcze przed 1 w nocy, dręczona poczuciem winy.
Kilka dni później do pani Jadzi zadzwonił telefon. Gdy zobaczyła na wyświetlaczu, że dzwoni Ola, poczuła, jak zalewa ją kolejna fala smutku. Była pewna, że siostrzenica dzwoni, by upomnieć się o gotówkę. Z mocno bijącym sercem odebrała komórkę.
Ciociu, dlaczego tak szybko wyszłaś z wesela? – zaczęła jak gdyby nigdy nic Ola.
Wówczas kobieta nie wytrzymała i wyznała swojej siostrzenicy całą prawdę. Powiedziała, że podarowała jej prezent, ponieważ wolała podarować jej coś od serca, niż kopertę z tylko jednym banknotem, i to o niskim nominale. Okazało się, że dziewczyna była zaskoczona jej wyznaniem. Powiedziała, że tylko żartowała i razem z Jankiem są bardzo zadowoleni z pięknej zastawy i chcieli podziękować. Dodała też, że najważniejsze dla nich było, że pojawiła się na uroczystości. Jadwiga odetchnęła z ulgą…