"Założyłam czerwoną mini na chrzciny. Nie spodziewałam się takiej reakcji"
Pasja do mody nieszczególnie była podzielana przez Basię. Kobieta zazwyczaj zakładała na siebie to, co pierwsze wpadnie w jej ręce. Kiedy przyszedł czas na chrzciny w rodzinie, zdała sobie sprawę z tego, że nie ma w szafie nic odpowiedniego. Postawiła na dość oryginalną stylizację. To był duży błąd.
Basia nie przywiązywała dużej wagi do stroju
Nigdy nie przepadała za zakupami, a wszelkie tematy dotyczące mody po prostu ją nudziły. Basia zazwyczaj skupiała się na działaniu, a nie na wyglądaniu. Makijaż robiła tylko na wyjątkowe okazje, a na co dzień zakładała luźne dżinsy i workowate koszulki. Cieszyła się, że jej miejsce pracy jest liberalne, jeśli chodzi o tak zwany dresscode. Nie wytrzymałaby, gdyby musiała codziennie stroić się w eleganckie stroje.
Z tego też powodu Basia miała czasem problem z odgadnięciem, co jest słuszną stylizacją, a co niekoniecznie. Kiedy już planowała ubrać się w odpowiedni sposób, często widziała dziwne spojrzenia ze strony postronnych osób. Czuła się oceniana. Starała się jednak nie zwracać na to większej uwagi. Najważniejsze jest przecież to, żeby czuła się dobrze sama ze sobą, prawda? To była dewiza, z którą od lat szła przez życie.
Chciała dobrze wyglądać na chrzcinach
Kiedy Basia dostała zaproszenie na chrzciny, początkowo nie miała zamiaru na nie iść. Nie przepadała za tego typu imprezami, a z kuzynką, która wysłała kartkę, widziała się ostatnio jakieś cztery lata temu. Po dłuższej rozmowie z matką stwierdziła, że dla świętego spokoju pojawi się na uroczystości. Zostawiła temat na dłuższy czas za sobą, skupiona na bieżących działaniach w pracy.
Kiedy zostały dwa dni do chrzcin, przypomniało się jej, że wypadałoby jakoś wyglądać. Zaczęła przeglądać swoją szafę, ale nic nie wydawało się być odpowiednie. Nie miała już czasu na zakupy, postanowiła więc użyć tego, co już ma. Wieki nie była na tego typu imprezie. Jak w zasadzie powinna wyglądać? Eleganckie stylizacje odpadały, miała w swojej garderobie koszulę z matury i długą sukienkę ze studniówki, w której byłoby jej zbyt gorąco. Wtedy w oko rzuciła jej się krótka czerwona spódniczka, którą kilka razy założyła na studenckie imprezy. Na szczęście wciąż leżała jak ulał.
ZOBACZ TEŻ: Czarno-białe zdjęcie Łukasz Nowickiego wywołało burzę
Basia uciekła z imprezy z płaczem
Dół dopasowała do krótkiego, czarnego topu, który zostawiał tylko wąski pasek eksponujący jej płaski brzuch. Na nogi założyła szpilki w takim samym kolorze, pokusiła się nawet o dopasowanie torebki — oczywiście była to krwista czerwień. Basia wiedziała, że nie jest ikoną mody, czuła się jednak w tym stroju jak milion dolarów. Niewiele myśląc, pojechała na imprezę. Pod kościołem od razu zauważyła spojrzenia pełne pogardy.
Rozejrzała się i dostrzegła, że wszystkie zgromadzone kobiety są w kwiecistych, bufiastych sukienkach, eleganckich kombinezonach lub koszulach. Już wiedziała, że będzie odstawała. Podeszła lekko chwiejnym krokiem pod drzwi świątyni, gdzie czekała jej kuzynka z dzieckiem. Do uroczystości zostało jeszcze trochę czasu. Kiedy kobieta zobaczyła Basię, oczy niemal wyszły jej z orbit.
- Jak ty wyglądasz?
- Jak to jak? - okręciła się wokół własnej osi Basia.
- Jak cię proboszcz zobaczy tak ubraną to nas wyrzuci z kościoła. Zobacz mamo, jak lafirynda się wystroiła! Jak mogłaś to zrobić?
Kobieta była w ciężkim szoku. Była już świadoma, że jej stylizacja trochę odbiegała od standardów, ale takiej reakcji się nie spodziewała. Wszyscy się na nią patrzyły, matka kuzynki kręciła głową.
- Nie powinnaś wchodzić do środka… Nie, nie ma takiej opcji - mówiła, lustrując Basię wzrokiem.
- Czyli co mam zrobić? Siedzieć tu? - pytała, ledwo powstrzymując łzy.
- Wiesz co, myślę, że powinnaś po prostu wrócić do domu - stwierdziła kuzynka.
Jedyne, na co miała ochotę Basia, to ucieczka. Łzy w końcu pociekły po jej twarzy, uwalniając wszystkie emocje. Taka afera o jakąś głupią spódniczkę? Odbiegła spod kościoła, prawie potykając się o własne nogi. Za sobą słyszała tylko chichot.