Marta Nawrocka zaliczyła SROMOTNĄ wpadkę! Ludzie aż przystawali

Spotkanie z Amazonkami w Pałacu Prezydenckim to zawsze wydarzenie pełne wzruszeń i ważnych gestów. W tym roku oczy uczestników i mediów skupiły się nie tylko na idei wsparcia kobiet walczących z rakiem piersi, ale również na stylizacji Marty Nawrockiej. Pierwsza dama postawiła na odważny komplet, który miał symbolizować nadzieję i solidarność. Ale czy rzeczywiście trafiła w ton?
Głośny kolor, mocny przekaz, ale...
Choć róż to kolor charakterystyczny dla październikowych kampanii wspierających Amazonki, stylizacja Marty Nawrockiej nie wszystkim przypadła do gustu. Stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro nie owijała w bawełnę:
Nawet ten szczytny cel nie jest w stanie przykryć tego przekombinowania, którego jesteśmy świadkiem.
Jej zdaniem żona prezydenta chciała powiedzieć za dużo naraz, a wizerunek, zamiast wzmacniać przekaz, zaczął żyć własnym życiem.
"Bełkot intencji" zamiast modowej harmonii
Stylistka punktuje brak spójności w całej stylizacji. Komplet nie tylko źle leżał – "wszystko się ciągnie, opina i żyje własnym życiem" – ale też mieszał zbyt wiele form i detali. Mocny akcent w postaci róży, przypominający styl Magdy Butrym, miał być ozdobą, a ostatecznie nie uratował całości.
A przecież Marta Nawrocka potrafiła już pokazać się w stylizacjach, które budowały elegancką i wiarygodną narrację. Co poszło nie tak tym razem?
Za dużo, za głośno, za bardzo
Według Rubasińskiej-Ianiro to powrót do dawnych błędów. "Za dużo, za mocno, za głośno" – podsumowuje bez ceregieli. Gdyby mniej skupienia poświęcono na formie, a więcej na okazji, efekt mógłby być o wiele bardziej przejmujący.
Na osłodę stylistka doceniła jednak jedno: szczery uśmiech pierwszej damy. „I to też się liczy” – dodaje.




































