Sceny w "Tańcu z Gwiazdami! Pavlović cała we łzach, Wygoda ledwo przełknął gulę

Maurycy Popiel i Sara Janicka od początku tej edycji „Tańca z gwiazdami” jadą na fali zachwytów, a w odcinku rodzinnym dołączyła do nich… mama aktora. Było czule, filmowo i – tak, łzy wzruszenia w oczach jurorów dało się zauważyć. Komplet „dziesiątek” para ma już na koncie po pamiętnym tangu, a niedzielny występ z mamą tylko dopisał piękną, osobistą scenę do ich historii.
Kulisy rodzinnego numeru
W niedzielę, 12 października, program zagrał „na sercu”: gwiazdy tańczyły z najbliższymi. Popiel zaprosił na parkiet mamę, aktorkę Lidię Bogaczównę. Z Sarą Janicką stworzyli trio, które dostało owację na stojąco – publiczność kupiła szczerość i ciepło, jakie między nimi widać nawet bez slow motion.
Jury? Było miękko i emocjonalnie: pochwały posypały się od pierwszych sekund komentarzy, a w studiu panowała atmosfera „domowego albumu” przeniesionego na światła Polsatu.
Co było dalej?
Serce wieczoru: punkty, łzy i cytaty
Rodzinny numer Popiela, mamy i Janickiej zebrał 36 punktów (9+10+9+8) – mniej niż rekordowe tango, ale to był inny kaliber: emocja ponad popis. W relacji „na żywo” czytamy, że publiczność „oszalała”, a oceny rozłożyły się sprawiedliwie między technikę a storytelling. W komentarzach jurorzy mówili o urokliwej, wzruszającej scenie – i tu naprawdę dało się zobaczyć wilgoć w kącikach oczu u najbardziej wymagających.
Iwona Pavlović podkreślała klimat i spójność numeru, Tomasz Wygoda akcentował emocję i partnerowanie; Rafał Maserak i Ewa Kasprzyk dopychali komplementami.
Co dalej po takiej punktacji?
Co dalej dla faworytów?
Połączenie 40 punktów za tango (rekord edycji) i 36 w odcinku rodzinnym tworzy historię, którą lubi i jury, i widownia: technika + wzruszenie = finalowy vibe. W kuluarach słychać, że duet Popiel–Janicka ma „ciąg” na półfinał, a udział mamy tylko wzmocnił wizerunek aktora jako skromnego, pracowitego ulubieńca sezonu.
Czy ten miks wystarczy, by utrzymać miano lidera, gdy konkurencja (halo, Wiktoria Gorodecka) też strzela czterema „dychami”? Będziemy śledzić następne występy i sprawdzimy, czy Popiel utrzyma nerwy na wodzy, gdy stawka skoczy jeszcze wyżej.


































