Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Wyszedł na grzyby i przepadł. Szokujący finał poszukiwań. Służby nie mogły uwierzyć
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 11.10.2025 12:24

Wyszedł na grzyby i przepadł. Szokujący finał poszukiwań. Służby nie mogły uwierzyć

Las i policja
Fot. Canva/Ellyette, Dawid Wolski/East News

Sezon na grzybobranie powoli się rozpoczyna. Niedługo wielu Polaków ruszy do lasów w poszukiwaniu wielu okazałych przysmaków. Już teraz niektórzy się na to zdecydowali. Szczególnie pewien mężczyzna, który zdecydował się na grzybobranie i przepadł. 

Sezon na grzyby w Polsce

Zanim pierwsze liście spadną z drzew, w polskich lasach zaczyna się coś na kształt narodowego poruszenia. Ludzie, którzy cały rok nie zaglądają do lasu, nagle wstają o piątej rano, zakładają kalosze, biorą wiklinowy kosz i znikają między sosnami. To sezon na grzyby – zjawisko równie sezonowe, co śliwki węgierki i ogórki małosolne.

Grzybobranie w Polsce to nie tylko hobby. To rytuał, rodzinne wspomnienie, często też sport – niekiedy z elementami rywalizacji („ja zebrałem więcej!”, „a ja prawdziwki!”). Las staje się polem bitwy o borowiki, podgrzybki i rydze. A jeśli ktoś wróci z pustym koszykiem, zawsze może powiedzieć: „Nie zbierałem – chodziłem dla relaksu”.

Szczególny urok ma też grzybiarska tajemnica. Nikt nigdy nie zdradza, gdzie „rosną najlepsze”. Miejsca są ukrywane lepiej niż hasła do konta bankowego. „Za tym trzema drzewami, co są za tą polanką... ale tylko jak skręcisz w lewo” – mówi wujek, który rok temu przyniósł siedem kilo kurek.

Grzyby to także temat społecznych podziałów. Są ci, którzy zbierają, ale nie jedzą. Są tacy, co jedzą, ale nie rozpoznają niczego poza pieczarką. I oczywiście są ci, którzy mają atlas w głowie i zawsze wiedzą, że to „mleczaj, nie mylić z gołąbkiem”.

Sezon trwa krótko, ale emocji dostarcza na cały rok. A potem znów czekamy do września, z koszykiem w ręku i nadzieją, że tym razem trafimy na „te swoje miejsca”. Ale nikomu nie powiemy, gdzie.

Niestety, sezon na grzyby nie dla wszystkich w tym roku zaczął się dobrze.

Grzybiarz zaginął w lesie

Około północy Komenda Powiatowa Policji w Otwocku otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 78‑letniego mężczyzny, który rano wyszedł na grzyby i nie wrócił do domu. W lesie pozostawiono jego zamknięty samochód — to był pierwszy alarm, że coś poszło nie tak. 

W odpowiedzi ogłoszono alarm, do akcji wkroczyły policjanci z Otwocka, strażacy (zarówno zawodowi, jak i ochotniczy) oraz Grupa Poszukiwawczo‑Ratownicza SRS.  Pomimo nocnych warunków i rozległego terenu leśnego — na pograniczu powiatów otwockiego i mińskiego — działania zakończyły się pozytywnie: mężczyzna został odnaleziony i przekazany pod opiekę medyczną.

Co stało się z zaginionym grzybiarzem?

Jednym z kluczowych elementów akcji ratunkowej był stan fizyczny zaginionego — gdy zgubił orientację, niefortunnie potknął się i uderzył głową w drzewo. Stracił przytomność i po odzyskaniu świadomości nie był już w stanie sam podnieść się ani wrócić do samochodu.

Choć wiek mężczyzny i nocne warunki dodatkowo komplikowały sytuację, to szybka reakcja służb i dobrze skoordynowana akcja ratownicza zapobiegły tragedii. Policja przypomina przy tym o podstawowych zasadach bezpieczeństwa w lesie: nie chodzić samemu, mieć naładowany telefon, informować bliskich o trasie wyprawy oraz planowanym czasie powrotu.

Zobacz także: Gnije i fermentuje w jelitach. Lepiej nie łącz tego z ziemniakami. Tłumaczy dietetyk. Zima w Polsce. Wiadomo, kiedy spadnie śnieg, padła data.