TO wtedy nadejdzie zima! Pierwszy śnieg już niedługo. Uderzy wcześniej niż w 2024 roku

Druga połowa października i początek listopada przyniosą gwałtowną zmianę nastroju: z ciepłego babiego lata wejdziemy w pierwsze powiewy zimy, z przymrozkami, porywistym wiatrem i szansą na pierwszy śnieg. Szczegóły poniżej.
Wyż, słońce i… przymrozki
Na starcie tygodnia pogodą rządzić ma wyż, który zapewni błękitne niebo, suche powietrze i sporo słońca. Brzmi sielankowo? Do momentu, aż włączymy poranne skrobaczki. Nocami i o świcie pojawią się ujemne temperatury przy gruncie, a trawniki posypie „cukier pudrowy”. Klasyka jesiennej rozgrywki: im pogodniej, tym mocniej wychładza się podłoże. W dzień nadal przyjemnie, ale rześko — idealne warunki na spacer, o ile pamiętamy o cieplejszej kurtce i rękawiczkach na rower. To ta odsłona babiego lata, która rozpieszcza światłem, lecz szybko przypomina, że kalendarz nie żartuje.
Niż przyniesie chmury, deszcz i wiatr. Temperatury w górę
W połowie tygodnia ster przejmie rozległy niż znad zachodniej Europy. Scenariusz nieco przewrotny: chmur przybędzie, częściej popada, momentami solidnie powieje, ale słupki rtęci pójdą w górę. Około czwartku i piątku w wielu regionach spodziewamy się wartości powyżej 15°C, a miejscami na południu nawet w okolicach 20°C.
Jednak ta „nagroda” nie przyjdzie za darmo — w Karpatach możliwy porywisty halny (fen, czyli ciepły i suchy wiatr po zawietrznej stoku), który potrafi przynieść huśtawkę nastrojów i ciśnienia, a kierowcom dołożyć roboty na ekspresówkach. Babie lato pojawi się więc „na raty”: najpierw pogodnie i chłodniej, potem cieplej, ale z deszczem i wiatrem. Taki pakiet to typowa jesienna sinusoida, która potrafi w jeden tydzień pokazać cztery pory roku.
Dokładna data pierwszych akcentów zimy
Najmocniejszy zwrot pogody czeka nas pod koniec miesiąca. Przełom października i listopada (30–31.10 oraz 1–2.11) ma przynieść napływ dużo chłodniejszego, miejscami nawet arktycznego powietrza. W dzień na północy, wschodzie i miejscami na południu temperatury mogą spaść poniżej 10°C, lokalnie nawet w okolice 5°C; nocami liczne spadki poniżej zera.
To moment, kiedy „pierwszy śnieg” przestaje być hasłem z memów: na nizinach deszcz może przechodzić w deszcz ze śniegiem, a punktowo — w krótki, mokry opad śniegu. Uwaga na drogi i chodniki: przy ujemnych porankach możliwe oblodzenia i tzw. „szklanka”. Dobra wiadomość? Nie będzie to trwałe wejście zimy, raczej jej szybkie intro — po kilku dniach chłodu powinny wrócić łagodniejsze masy powietrza, częstszy deszcz i porywisty wiatr.




































