Ten wyjątkowy produkt znów jest hitem. Polacy kupują go przed Wszystkimi Świętymi na potęgę

Nowy hit na polskich cmentarzach znów podbija serca odwiedzających. W tym sezonie jest tańszy, sprytniejszy i — o ironio — bardziej fotogeniczny niż tradycyjne dekoracje. Co stoi za powrotem „światełek”, które potrafią świecić dłużej niż jeden wieczór?
Powrót „światełka”, czyli jak znicz solarny podbił alejki
Jeszcze rok temu znicz solarny był traktowany jak gadżet z górnej półki: ładny, modny, ale dla odważnych i z grubszym portfelem. Dziś? Stał się wyborem „smart”, bo łączy estetykę z praktycznością. To w gruncie rzeczy mini-lampka ogrodowa: w dzień panel ładuje akumulatorek, po zmroku LED (mała, energooszczędna dioda) zapala się sama dzięki czujnikowi zmierzchu. Zero wkładów, zero biegania z zapalniczką.
I tak, to nadal wygląda jak znicz — tylko bardziej „2025”. Trend ma też ekologiczne tło: mniej plastiku i szkła do wyrzucenia, mniej dymu nad aleją zasłużonych. A przy tym… sporo stylu. Znicz solarny w formie serca, kolumny czy „kapliczki” nie udaje już technologii, on się nią chwali.
Jak wygląda cena?
Cena, która gaśnie… w dół. Ile dziś płacimy i gdzie polować
Tu jest prawdziwy zwrot akcji: znicz solarny wyraźnie potaniał. W zeszłym sezonie mówiliśmy o widełkach 100–160 zł za „ładniejsze” modele; tej jesieni sieciówki schodzą z pułapu. Przykład? Szklany znicz solarny w kształcie serca w jednej z dużych sieci kosztuje 59,99 zł, a według etykiety ma świecić nawet dwa lata — bez wymiany wkładów czy baterii.
W internecie znajdziemy tańsze warianty (ok. 35 zł), ale doliczmy wysyłkę „naście” złotych; są też premium „kapliczki” dochodzące do 199 zł. To dysonans, który dzieli alejki: 200 mln dolarów w kontraktach celebrytów kontra 200 zł na akcesoria do jednego grobu — znane, prawda?
Co jeszcze warto o tym wiedzieć?
Kulisy nowej mody: trwałość, ryzyko i mały savoir-vivre
Czy znicz solarny rzeczywiście świeci dłużej niż klasyk na wkład? W praktyce — tak, o ile ma słońce w ciągu dnia i nie przykryjemy go wieńcem. W chłodniejszych tygodniach moc spada, ale czujnik zmierzchu robi swoje i światło odpala się bezobsługowo.
Plus dla wygody, minus dla… złodziejaszków: designerskie modele lubią „zmieniać właściciela”, więc nie stawiajmy najdroższych, jeśli odwiedzamy wiele grobów. Wizerunkowo? Elegancki, stonowany znicz solarny nie jest faux pas — unikajmy jedynie migających, dyskotekowych efektów. A jeśli szukasz konkretów: w tym sezonie spadki cen potwierdzają portfele i półki.


































